List cz. 1

113 3 0
                                        

Mój drogi.

Jak szybko ze stanu szczęścia można wrócić do stanu bezkresnej beznadziejności?

Wystarczy chwila.

Chwila nieuwagi, jedno złe słowo, jeden zły krok. 

Ile nocy nie przespałam? 

Wiele.

Z wielu nocy nie potrafiłam się wybudzić.

Jak być znowu szczęśliwą?

Nie wiem.

Było mi tak dobrze.

Jak bardzo boli coś co usłyszy się od osoby, którą się kocha?

Cholernie mocno. 

Mam wrażenie, że wyrwano mi serce. Chociaż nigdy tak naprawdę go nie miałam. Nigdy nie czułam go w sobie. Nigdy nie kochałam. Nigdy nie chciałam.

Ale stało się. Niczego nie żałuję. Bo pomimo tego, jak bardzo się mogłam upokorzyć dla niego, ile mogłam wytrwać, wycierpieć- to wtedy byłam szczęśliwa. Jednak to szczęście mnie zabijało, wiesz? Bo ta miłość nie miała prawa istnieć. Dobrze o tym wiedziałam. A jednak się zakochałam. Zabiłam samą siebie. Byłam sobie najwierniejszą osobą, ale nawet ja zdradziłam siebie. Komu mogę w takim razie ufać, skoro sobie też już nie mogę?

Ile rzeczy mieliśmy razem zrobić? 

Dużo.

Za dużo. 

Ile rzeczy razem zrobiliśmy?

O wiele za  mało.

Gdy go widziałam- uśmiechałam się. 

Czułam się bezpiecznie, wiedząc, że to jest niepoprawne. 

W życiu wszystko ma początek i koniec. 

Ta historia prawdopodobnie dotarła do tego momentu. Nie chciałam tego. 

Kochanie.




Wiersze, wierszykiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz