Była może szósta. Obudził mnie okropnie
głośny dzwonek. Przetarłam oczy i przez chwilę zastanawiałam się gdzie właściwie jestem. Podeszłam do okna.Widok był nie ukrywając dość niesamowity. Ponad stu więźniów stało w rzędach. Sprawdzali ich
codzienny meldunek. Każdy spóźniony dostawał naganę i był zapisywany na jakiejś liście. Pokój spóźnialskiego był natychmiastowo sprawdzany. Możliwym jest, że mają podejrzenia, iż takowy jegomość mógłby całą noc spędzić na tworzeniu drogi,,do wolności", stąd tak szybka reakcja. Ubrałam się prędko, żeby móc popatrzeć z bliska na to wszystko. Zdążyłam tylko otworzyć drzwi, a już podeszła do mnie dwójka strażników z dość specyficznym humorkiem. Zaczęli jakimś seksistowskim żartem. Udałam że go nie słyszałam. Chwilę później zaprowadzili mnie do pomieszczenia, w którym od więźniów odzielała nas tylko gruba szyba.
W jadalni oczekiwał na mnie
,,szwedzki stół", do wyboru miałam wszelakie jedzenie i herbatę. Wszyscy więźniowie stali w kolejce na śniadanie. Przyglądałam się im z zaciekawieniem, zupełnie zapominając po co tu jestem. Upomniał mnie mundurowy. Nagle jakiś z więźniów mnie zauważył, na stołówce zapanował haos. Więźniowie zaczęli do mnie machać i krzyczeć. Ktoś rzucił widelcem w szybę. Natomiast jeden, którego twarzy dokładnie nie widziałam nie patrzył wcale. Był jakiś zbity, nieobecny.
Nagle dostał w łeb od strażnika i został gdzieś zabrany. Zjadłam a jeden z mundurowych odsunął mnie od stołu razem z krzesłem. Podeszłam do drzwi a oni znów ustawili się jak moja własna obstawa. Wzięli mnie ze sobą na obchód. Przechodziliśmy przy każdej z cel. Padały prostackie komentarze ze strony więźniów. Mijając jedną z nich strażnik zatrzymał się i powiedział donośnym tonem:
-Kurwa, żeby to mi było ostatni raz.
Odwróciłam się starając ukryć zainteresowanie. Nagle kichnęłam.
Nieruchomy dotychczas delikwent
podniósł gwałtownie głowę. Popatrzył na mnie dokładnie. Zapanowała przeszywająca na wylot cisza. Strażnicy wpatrywali się w chłopaka uważnie, niczym w namierzony cel. Wstał nagle, pobiegł bliżej, złapał mnie za bluzę i przyciągnął tuż do siebie.
CZYTASZ
Sk@zany
Mystery / ThrillerWstyd przyznać, lecz dopiero teraz obydwoje zrozumieliśmy, że obojętni sobie i oddaleni od siebie już od dawna pragnęliśmy swojej bliskości.