Rozdział 14.

6.2K 259 15
                                    

* Olena

Bardzo wcześnie rano mieliśmy nie zapowiedzianą wizytę.

Obudziło nas małe zamieszanie na zewnątrz z ochroną ktoś się kłócił.

-Kurwa co jest grane.- Jęczy zaspany Oleg i zerka na zegar na szafce nocnej.- Jest 5 nad ranem Jeśli po obudzą Lene to ich wszystkich po wystrzelam jak kaczki w sezonie polowań. Albo zaciągnę Yuriego do usypiania , przysięgam. -marudził Oleg wstając i podchodząc do okna. Mrugnął do mnie okiem widząc, że śmieje się z jego stwierdzenia.

Na wspomnienie tego co w nocy robiliśmy poczułam gorąco. Już nie poradzę ,że ten facet tak na mnie działa. Mój mąż to jurny ogier w łóżku.

Po prostu potem jak wczoraj zaniósł mnie do sypialni. Naszła go ochota na seks, rozbudził mnie pocałunkami. Twierdząc, że nie mogę mu odmówić. No i nie odmówiłam.

Ale jego dalsze słowa sprawiły, że przestałam o tym myśleć.

-To Iga z bratem i dziećmi przyjechali.

-Iga?- dziwię się - To znaczy, że nie poszło między nią a mężem tak jak trzeba. -Oleg kiwa głową.

*Oleg

Kiedy zszedłem na dół. Wyszedłem przed do dom.

Gdzie Aleksiej kłócił się z a Yurim i bronił siostry oraz jej dzieci.

-Nigdy jej nie dotykaj skurwielu.

-O co chodzi. Iga co się dzieje - spojrzał na nią. Wtedy z domu wyszła Olena szybko się ubrała i zeszła za nim.

I sprawa się wyjaśniła. Masz ci pokłóciłam się z mężem. Baby.

-Mogę u was zostać - spojrzała na nich. Olena szukała u niego potwierdzenie. Kiwnął głową.

-Wiesz ,że Ivan cię tu znajdzie i będzie wściekły jak szerszeń.

-Patrzy na przyjaciółkę żony. Która już chyba żałuję swojej decyzji.

-Zresztą ja też bym był -dodaję szczerze. Patrząc jednoznacznie na Olene. Ona niech nawet nie warzy się próbować ,uciekać ode mnie.

Zresztą znam Ivana. Ten jej brat też ma przejebane.

Lubię jednak Ige i mówię. Yuriemu by ją zostawił w spokoju. Bo widzę, że zalazła mu za skórę nazywając go głupim ruskiem i przez to wpadła mu w oko mimo swojego stanu. Ten facet lubi takie kobiety.

-Co się stało -zapytała Olena kiedy posadziła Ige w salonie na kanapie.

Usiadł na oparciu bo sam był ciekawy jaki dramat się wydarzył, że Iga postanowiła zwiać. Dziećmi zajęła się służba i chwili później z Leną biegali po całym domu. Wybuchnął śmiechem gdy dowiedział się za co obraziła się Iga na Ivana tylko dla tego, że rzucił iż będzie bzykał ile chce. Po tym jak mu powiedział, że jej nie dotknie.

Nie mógł pochamować na padu śmiechu.

-A po myślałaś, że mógł mówić o tobie. -dalej nie mógł powstrzymać śmiechu. Nawet Olena była rozbawiona. Kurde rzeczywiście dramat jak chuj dramat to będzie jak Ivan tu wparuje.

Musi uprzedzić ochronę, bo będzie jatka.

-Przesadziłam -w końcu dziewczyna sama do chodzi do tego wniosku.

-On zawsze twierdzi ,że jestem jego czy chcę czy nie.

-Nie wyganiam cię, ale może lepiej będzie gdy wrócisz do domu.

-Teraz się boję.

-Chyba nic ci nie zrobi jesteś w ciąży a potem mu przejdzie.

-Olena stara się ją uspokoić , jest trochę nie pewna tego co mówi.

Zastaw [ Zakończone]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz