Rozdział 25.

5K 261 26
                                    

*Iga

Sasza jest nie obliczany, on mnie zaraz zgwałcił w tej kuchni. Rzuca mnie  na stół w jadalni i zdziera mi spodnie od piżamki. Jego dłonie błądzą po moich udach. Jego dotyk jest obleśny.

Ivan ratuj mnie.

-Teraz ja sobie poużywam, tak jak twój mężuś. -wysyczał mi Sasza do ucha. Łkałam bez głośnie. Sasza zdarł mi bieliznę i włożył brutalnie mnie dwa place. To bolało.

- Kurwa, Sasza debilu zostaw mnie.

- Zamknij się suko.

Sasza zaczął się mną bawić na całego. Nic go nie obchodziło.

* Ivan

Właśnie zszedłem do kuchni, by się napić wody.

Lecz gdy zobaczyłem w jadalni, Saszę, który jak dobiera się do mojej kobiety. Iga płacze. -Kurwa zajebie.

-Sasza! -ryknąłem do brata i dopadłem go. Za mną wpadł zaalarmowany ojciec.

-Sasza zostaw ją.- krzyczy mój ojciec i podbiega do nas.

Odciągnąłem go od Igi i zacząłem go odkładać pięściami po mordzie. Tata ściągnął swoją koszulę podał ją Idze.

-Zabiję Cię za to. -krzyczałem wściekły. Żeby mój własny brat dobierał się do mojej żony.

- Ona z pomocą Olega odnalazła tę sukę, ale jak tylko dowiem się, gdzie ona jest to wyślę ją do burdelu i będzie problem z głowy, bo ta suka tylko do tego się nadaje.

Mój brat oszalał. Nie poznaje go.

-A poza tym to dziwka jak każda inna,  pieprzyła się z Surgorowem w tej pieprzonej ubikacji-krzyczy. Sama się przyznała. Dostał jeszcze raz w mordę za tą dziwkę. Ale zaraz dotarło do mnie co powiedział.

-Co takiego!!!-ryknąłem i spojrzałem na Wystraszoną Igę, która stała pod ścianą.

-To nie prawda Ivan -jęknęła i potem uciekła. Jeśli to Kurwa prawda zabije Olega, albo lepiej ich oboje. No cóż Olena zostanie młodą wdową, a ja wdowcem.

- Wynoś się!- oznajmia mi wściekły ojciec.-Jednym rozwiązaniem jest to by opuścił ten dom.

Wyjedź i wróć jak wytrzeźwiejesz i nabierzesz rozumu, bo teraz to zachowujesz się jak debil. -Ojciec miał rację. Podniosłem go i wrzuciłem za drzwi i patrzyłem jak odjeżdża.

-Aton- krzyczę na jednego ze swych ludzi. -Przyprowadzicie mi tu Surgorowa nawet siłą.

*Olena.

Siedzieliśmy wszyscy w salonie kiedy nagle usłyszeliśmy jakieś zamieszanie za oknami i pojedynczy wystrzał z pistoletu. – Przestraszona Lenka wtuliła się we mnie. Zaczęłam ją uspokajająco głaskać po główce. Do salonu wpadła gosposia zaalarmowana dziwnymi odgłosami. Kazałam jej pilnować małej, a ja podążyłam za mężczyznami.

Oleg i Maxim wstali.

-Zostań z Leną -Oleg spojrzał na mnie i ostrożnie podszedł do okna.

Przestraszyłam się, bo po jego minie poznałam ,że sprawa jest poważna.

-To ludzie Ivana -stwierdził Maxim.

Zastanawiałam się co chodzi Ivanowi.

-Chyba nie mają złych zamiarów -Bracia dyskutowali między sobą.

-Chyba dowiedział się prawdy o mnie i jego żonie. -ciągnie Oleg

-Przecież wy nic –odpowiadam.

Zastaw [ Zakończone]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz