Rozdział 21.

4.6K 239 16
                                    

*Oleg.

Idę w stronę damskiego kibla, wcześniej kazałem mieć Yuriemu oko na Olenę. Przez kombinuje jak mam tam wejść do ubikacji jak mnie zobaczy jakaś baba wezmą mnie za zboczeńca. Po drodze  za rękę zatrzymuje mnie mój brat.

-Pojebało cię już do reszty. Iga jest niczego sobie a w tej kiece normalnie chuj staje. Ale kurwa przypominam ci dopiero odzyskałeś żonę i Olena nosi twoje dziecko. -szepta wkurwiony. Kurwa wszystko widział dobrze, że on.

Wkurwia mnie. Co on sobie myśli.

-Nie wpierdalaj się to nie to co myślisz. Ale kiedy Iga niespodziewanie wychyla się i wciąga mnie za doń do środka. Widzę że Maxim o mało nie schodzi na zawał.

-Kurwa Iga kiedyś marzyłem o tobie ze mną w kiblu - mówię rozbawiony sytuacją kiedy zamyka drzwi na klucz. Nie  był bym mężczyzną gdyby ta sytuacja mi się nie podobała. No i Iga naprawdę wygląda kusząco i seksownie w tej krótkiej sukience. Która eksponuje jej zgrabne długie nogi.

-Przestań. Nie przyszłam się tu z tobą pieprzyć -odpowiada. Ma cięty język. Widzę, że patrzę na nią i obciąga sukienkę.

-Mężczyźni -kiwa głową.

-Słuchaj chcesz pozbyć się Saszy – mówi prosto z mostu i patrzy na mnie. Tego się nie spodziewałem.

-Nie mówisz chyba poważaniem - opieram o parapet okna jest tu dość miejsca.

-To nie oto chodzi -uśmiecha się- Saszy nie może spaść włos z głowy. Występuje przeciw swojej rodzinie i dla tego Ivan nie może się do wiedzieć, bo on nie zdradzi brata i stanie zanim murem. Ale ktoś musi ukrócić jego zapędy i jest to nie kto inny jak ich ojciec Borys wiesz jaki jest konkretny. Kibicuję wam i dlatego chcę wam pomóc.

-Dziękuje -Kiwam głową jestem bardzo zainteresowany.

Patrzę na kobietę, jej twarz rozjaśniają światła reflektorów samochodów która wpadają przez okno z parkingu. Wiem ile ryzykuje. Doceniam to.

-Posłuchaj u nas była kobieta Katia, była zatrudniona do opieki nad dziećmi, która wpadła Saszy w oko, zresztą on jej też. Podejrzewam, że coś było między nimi, i chyba Sasza się z nią zabawił i znudził dla tego dziewczyna uciekła. Odnajdź ją upewnij się, że jeśli tak było i czy jest coś na rzeczy. Wtedy jego ojciec nie da mu spokój i Sasza będzie musiał stanąć na wysokości zadania i da wam spokój.-kończy dziewczyna i podaję mi jakieś dokumenty.

-Jesteś genialna Iga - z radości całuję ją w czoło wtedy Iga zamiera i nagle bardzo szybko kuca na wysokości mojego krocza. O kurde kobieto czuje, że robię się twardy. Widzi to.

-Zaraz ci przejdzie, bo na parkingu widziałam Sasze chyba nas widział- ciągnie mnie w dół. Teraz widzę dla czego Ivan za nią tak szaleje.

-Boże co ja zrobię jeśli to prawda. Na pewno powie Ivanowi. A on mnie zabije. Nas obu, bo jak mu wytłumaczę co tu robię z tobą. Wiesz jaki on jest - panikuje. I obsuwa się z płaczem na podłogę.

Jest przerażona.

-Nigdy mnie więcej nie uderzył, ale teraz to zrobi albo zabierze mi dzieci.-Spokojnie zaraz  stąd wyjdziemy. Podnoszę ją ,nie pozwolę na to. Bardzo ją lubię.

Wtedy pod drzwiami słyszymy głosy Ivana i Saszy  oraz Maxima.

-Kurwa jeśli to nie ona to cię kurwa zabije debilu. -Mówił pod drzwiami wkurwiony Ivan

-Mówię ci widziałem w oknie Igę z jakimś mężczyzną w kiblu i to był Surgorow -kłócił się z bratem Sasza.

Spojrzałem na spanikowaną Igę bliską omdlenia że strachu. Bała się biedulka swojego męża.

-Nie ma tam nikogo stoję tu 15 minut i nikogo nie widziałem. Może poszła gdzie indziej. -Broni ich Maxim dobrze ,że może na niego liczyć.

-Na pewno ci się przewidziało Iga by nie mogła mnie z nim zdradzić. Wie, że ją kocham-  zdenerwowany Ivan ciągnie za klamkę ale w jego głosie słychać żal i strach, że tak mogło być.

-Iga ,Iguś jesteś tam – woła.

-A może on ją tam zaciągnął po nim wszystko możliwe- Sasza butuje Ivana.

-Chyba kpisz -odzywa się mój kwiatuszek.

No pięknie to jesteśmy w czarnej dupie. Jeśli Olena mnie tu z nią zobaczy to na pewno odejdzie i nie zobaczę dziecka. Sytuacja robi się dramatyczna bo Ivan denerwuje się jeszcze bardziej i za chwilkę gotów jest wywarzyć drzwi.

Muszę coś wymyślić. Kombinuj stary zanim, twój przyjaciel wpakuje ci kulkę w łeb. A jeśli tak się stanie , to Olena zostanie przedwcześnie młodą wdówką z dziećmi.

Na szczęście Iga jest cicho.

-Kurwa Surgorow jeśli tam jesteś z moją Igą to już po tobie zabije cię

-Słyszą jeszcze jak Olena mówi, że może Idze się coś stało.

-Oleg co teraz oni nie mogą nas zobaczyć -mówi przerażona bo Ivan już posłał kogoś po klucze i lada moment wywarzy z Saszą drzwi.

-Spokojnie -pocieszam ją. Patrzę w strome okna jest dość duże a pod oknem jest daszek.-Wyjdziemy przez okno -patrzę na nią -zwariowałeś -odpowiada wystraszona.

-Wolisz okno czy wściekłego jak byczek Fernando, męża -patrzę na nią i otwieram.

-Ja też nie chce strać swojej kobiety a nie masz wątpliwości, że Ivan najpierw nas zabije oboje gdy nas tu zastanie a potem po myśli.

-Przecież nic nie robiliśmy złego -Ige nachodzą wątpliwości. Kobiety mowie ,że ja bym tak zrobił i mi wierzy wychodzę na parapet.

-Niech cię diabły Surgorow -przeklina i podaję mi dłoń te jej szpilki prawie by przez nie spadła gdyby nie ja. Ale ważne by wyglądać seksy.

-Normalnie to było jak mission impossible.-Sili się na żarty mnie też rozbawia.

-Przynajmniej będziemy mogli na starość coś wspominać- śmieje się i zaskakuje z dachu z ciągając Ige. Sukienka trochę jej się podciąga, ale ważne, że żyjemy.

W ostatniej chwili chowamy się za ścianą, bo widzimy Ivana, który wygląda przez okno. Przyciągam Ige do siebie wciskamy się w ścianę by nas nie zobaczyli. Iga coś mówi, że już drugi raz coś takiego jej się trafiło ale skupiam się na jej zapachu.

Fajnie pachnie wtedy słyszymy Ivana.

-Widzisz kretynie nikogo tu nie ma pewnie okno było zepsute i zamknęli toaletę.

Udało się słyszę ,że Iga też oddycha z ulgą.

Wtedy widzimy Yuriego. Iga w tym czasie obciąga sukienkę. Co on tu robi miał pilnować Oleny

Wiem jak to wygląda i Yuri właśnie tak myśli a Iga patrzy na mnie wystraszona, ale znam swojego człowieka bardzo dobrze. Spokojnie mogę na nim polegać i wiem, że nie piśnie ani słowa.

Dotykam uspokajająco  policzka Igi trochę się od suwa. Ale trudno.

-Chodź chcę ją wziąć za rękę, ale też się odsuwa. Trochę ją rozumiem,jest po prostu wierna. Przy wejściu jednak całuję mnie w policzek i dziękuję mi.

-Lubię Cię Oleg.

- Ja też cię lubię Igo. Nie to ja Ci dziękuj. Nigdy ci tego nie zapomnę. -uśmiecham się.

Yuri dalej patrzy na nas jedno znacznie. Ale nie obchodzi mnie to nie muszę się tłumaczyć nie robiliśmy nic złego.

Rozstajemy się w głównej sali. Podaję Yuriemu dokumenty i każe mieć na oku Ige gdyby ktoś ją  za czepiał i wracam do Olena.

Od jutro ostro zabieram się za poszukiwania, nie jakiej Katii. A teraz trzeba miło spędzić czas.

********************
Było groźnie.

Komentujcie

Zastaw [ Zakończone]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz