Rozdział 9.

8.2K 298 20
                                    

*Olena

Wysiedliśmy z Jeepa, pod domem, który jest dla mnie złym wspomnieniem.

Weszliśmy do domu ojca i było mi  wstyd przed Olegiem. W domu był totalny syf, wszędzie walały się śmieci , butelki, resztki jedzenia. Cuchnęło alkoholem i papierosami. W całym domu panował zaduch. A smród nie ułatwiał swobodnego oddechu. Zaczęłam kaszleć.

Zakryłam dłonią usta i nosek.

Weszłam głębiej do domu. Zauważyłam ojca w salonie.

A on leżał na kanapie, pijany jak wieprz. Mimowolnie spojrzałam na jego nogę, bo leżał w krótkich szortach wyglądała normalnie.

Wokół niego walały się butelki po wódce i puszki po piwie. A obok kanapy widziałam wielką plamę wymiocin.

Przynajmniej to. Kiedy miałam udać się na górę po swoje rzeczy. Obudził się.

-O córcia i jej lowelas.  -odezwał się. Mówił o Olegu. – Po coś wróciła, nie masz tu nic do szukania, wypierdalaj.
-Lecz widzę, że on o ciebie dba- spojrzał na mnie i na moje eleganckie ubranie.
-Aristow ma rację, że nie robisz tego bezinteresownie i rozkładasz przed nim nogi. Mała ladacznico. A w sumie dobrze ci tak. Tylko do tego się nadajesz. Wszystkie jesteście takie same umiecie tylko rozkładać tylko nogi za parę fatałaszków i błyskotek. A może twój lowelas ma klub nocny, albo burdel i tam będziesz pracować. Nadawałabyś się do tego.-Wycedził. Zrobiło mi się strasznie przykro. Poczułam się upokorzona. Jak ojciec to mógł powiedzieć, coś takiego o mnie.

Przecież dobrze wie, że to on mi to zrobił. A ja z upływem czasu zaczęłam coś czuć do Olega. Zaczęły mi lecieć łzy odwróciłam się i wybiegłam z powrotem. Trącając w drzwiach Yuriego i pobiegłam do ogrodu.

*Oleg.

Zabije skurwiela jak można coś takiego powiedzieć własnej córce. Przecież kurwa wie jak było. Jak co to ja jestem wszystkiemu winien. To jest coś niedorzecznego. On mnie obwinia za teraźniejszą, trudną sytuację jego córki. Przecież on sam ją w to wpakował, bo nie miał wyjścia. Sukinsyn.

-Ty głupi skurwielu. To twoja córka.  Odszczekasz to i zaczniesz się zachowywać się jak prawdziwy ojciec. Albo uczynię z twojego życia piekło. -Złapałem starego za ubrania. Podniósłem go i przyszpiliłem do najbliższej ściany.- Jak możesz tak mówić o swojej jedynej córce, do jej matki też się tak odnosiłeś?! Gardziłeś nią  ? Jeden wielki cham z ciebie, a nie prawdziwy ojciec.- wykrzyczałem mu w twarz i wymierzyłem policzek. Stary pan upadł z jękiem na podłogę. Nie rozumiałem go, ja też jestem ojcem i nieba bym przychylił mojemu dziecku.

A on swoim gardził i pomiatał. Nawet nie chciałem myśleć o tym, co by było gdyby Olena wpadła w łapy kogoś innego, a nie pod moje skrzydła.

-Yuri -zawołałem swojego człowieka.- Pozbieraj, proszę najpierw wszystkie osobiste rzeczy Oleny: zdjęcia, laptop - wymieniłem dodając, że resztę ma  schowane w szafie.- Poproś Pavla, by ci pomógł.- A potem  zajmij się starym... -spojrzałem na niego. Widząc jak ojciec Oleny przełyka ślinę.

-Masz go sprzątać , tak by już nie zagrażał mojej kobiecie.-szepnąłem mu do ucha i wyszedłem pocieszyć moją kobietę. Kocham ją nie chcę by cierpiała.

Zastałem ją w ogrodzie pod krzykiem róży. Kopała dłońmi w ziemi i gorzko płakała.

Zrobiło mi się jej szkoda...

Zastaw [ Zakończone]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz