Rozdział 5.

9.3K 290 11
                                    

*korekta

*Olena

Strasznie ociągałam się z pójściem na górę. Byłam strasznie zdenerwowana, bo perspektywa spania z Olegiem w jednym łóżku, nie wróżyła nic dobrego. Owszem, pragnęłam seksu, ale przepełnionego uczuciami, emocjami i miłością jaką darzę drugą osobę, a nie jak szybki stosunek, który jest beznamiętny i zimny. Ja nie jestem dziwką, czy prostytutką. A Oleg taką mnie właśnie widzi. Kiedy niepewnie  wstałam z dzieckiem. Oleg też się podniósł i zwrócił się do towarzystwa, że pora się pożegnać.- Przełknęłam ślinę, bo widziałam jak na mnie patrzy przez cały czas. Ruszyliśmy przez hol na klatkę schodową, a później na piętro do sypialni.

Na górze w sypialni, Oleg przekręcił klucz w drzwiach, jakbym  chciała mu zwiać . A potem pomyślałam, że położę Lenę w łóżku między nami. To go skutecznie zniechęci do amorów.

-Nie! Włóż ją do łóżeczka. -sprzeciwił się ostro, lecz nie na tyle cicho by nie obudzić małej.

Wzięłam się w garść. Zrobiłam co kazał i otuliłam małą kołderką, całując ją w głowę. Myślałam, że to go rozczuli. Ale gdy zobaczyłam, że się rozbiera. Cofnęłam się przerażona w stronę drzwi.

-Rozbieraj się! –rozkazał, ściągając koszulę i z przebiegłą miną dodał, że  tydzień minął.

Na krótką chwilę straciłam kontrolę nad oddechem. Oleg był dobrze zbudowany i umięśniony. A jego tors był pokryty mieszkiem z ciemnych włosków, które kończyły się za paskiem jeansów.

-Obiecałeś, że nie zrobisz mi krzywdy... -pisnęłam przerażona. Gdyż Oleg zaczął się skradać w moim kierunku, jak drapieżnik do swojej ofiary, która wpadła w jego sidła.

-Pragnę cię, a tylko tak mogę cię mieć -wycedził z przymrużonymi oczami i przycisnął mnie do drzwi. Śmierdzi alkoholem. Musiałam to rozegrać inaczej.

-Chcesz to zrobić przy córce?Przecież coś do mnie czujesz. Udowodni to! Poczekajmy przynajmniej do ślubu -spróbowałam ostatniej deski ratunku. Bingo! Podziało, bo spojrzał na mnie przytomnie. Zastanawiając się, ale ciągnął dalej bez litośnie.

- Chcę Cię mieć  i tak będzie! Będę twoim pierwszym i ostatnim, ale chcę coś w zamian, i to coś takiego że pozwoli mi  przetrwać wyprostował się.
-To może poczekam.- Drań.

-Dobra -odpowiedziałam wolałam wszystko by tylko nie zostać zgwałcona.

Był nawet zadowolony usiadł w fotelu jak król.

-Chcę na ciebie patrzeć w tej bieliźnie, którą ci kupiłem. Codziennie, w innej. Więc do dzieła mała.

Machnął ręką i kazał mi się rozebrać. Musiałam zrobić to co chciał.- Zbok!- pomyślałam o nim.  I zaczęłam się rozbierać powoli. Bardzo powoli. Zmysłowo i ponętnie się przy tym ruszać.

*Oleg.

Najpierw miałem ochotę rzuci się na nią od razu, ale potem ta myśl zaczynała mnie podniecać. Będę ją zdobywać małymi kroczkami. Ona się mnie boi i zrobi co zechce, a w konsekwencji przedłużę moment i tak będzie moja. Już robi co chcę.

-Myślę na początku też o seksie oralnym.

-Mam ci zrobić loda?! -spojrzała na niego z kokieternym uśmiechem..

-Brutalnie ujmując tak kochanie -wybucham śmiechem. Bawiło mnie jej zachowanie. Kazałem jej się dalej rozbierać.

Mówiąc ,że w razie czego pokażę jej co i jak.

Zagryzła zęby ze złości.

-Po  za tym przenoszę się do ciebie na dobre. Myślę też o wspólnych kąpielach -ciągnie. Protestuje domyśla się ,że w ten sposób długo nie pozostanie dziewicą i oto mi właśnie chodzi.

Zastaw [ Zakończone]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz