Rozdział 16.

5.5K 276 7
                                    

*Olena.

Obudziłam się pierwsza i zobaczyłam Lene między nami. A dokładnie ten szkrab leżał  rozpłaszczony  na torsie Olega jak żaba.

Jak ta spryciara wślizgnęła się do nas do łóżka to nie wiem.

Uśmiecham się na ten widok. Wyglądają uroczo. Ojciec i córka. Musiałam im zrobić zdjęcie.

Szkoda ,że mój ojciec nie był taki, a przynajmniej nie pamiętam.

Wstaje cicho przykrywam ich kołdrą i zbieram ubrania. Olego lubię jak pachnie więc wącham jego koszule wtedy na kołnierzu zauważam ślady szminki. Od razu robi mi się gorąco.

Może Sasza ma rację i ktoś taki jak Oleg nigdy się nie zmieni.

Wychodzę i wrzucam jego ubranie do pralni.

Wdaje służbie polecenia i idę do kuchni.

Gotowanie zawsze mnie odpręża.

W kuchni jak już Maxim witam się z nim. A właściwie on ze mną.

Bo nie mam humoru. Wciąż myślę o Olegu gdzie był z bratem i co robili.

Sprawdzam lodówkę  by sprawdzić czym dysponuje.

Widzę, że brat mojego męża mnie cały czas obserwuje.

- Kawy- proponuje .Kiwam głową.

-Olena -wszystko dobrze -podchodzi do mnie gdy na chwilę od wracam się tyłem aż drgam wystraszona.

-Obchodzi cię to w ogóle przecież on by mnie zatłukł i byś nawet nie zareagował, bo to twój brat - patrzę na niego wściekłe i zabieram od niego parujący kubek kawy.

Maxim robi smutną minę.

-Uderzył cię - dopytuje się.

Zaprzeczam i odsuwam się od niego.

-Ale jest bardzo zazdrosny i nie rozumie, że go kocham.

Ciekawie czy inne kobiety też tak traktował myślę , ale milczę.

-To przez Katarine ta dziwka zdradzała go naprawo u lewo a on ją bardzo  ja kochał - Maxim zaczyna pierwszy.

-Ale faktycznie jest idiotą, że tego nie widzi -uśmiecha się do mnie. Odwzajemniam uśmiech. Lubię go jest inny niż jego brat.

-Nie bój się już nie pozwolę mu cię skrzywdzić, bo też cię lubię -Maxim chyba czyta mi w myślach i mruga do mnie okiem.

-To dla Leny -pyta gdy widzi co robię kiwam głową i pytam czy on tez chcę zapiekana kanapkę niespodziankę.

Odpowiada że jest  wielbicielem mojego gotowania podobnież jak Yuri.

-Wiem to dla tego tu tak często zagląda -podaje mu pierwszą kanapkę i maluje mu mordkę z keczupu. Tak jak robię to Lenie i oboje się śmiejemy.

Zaraz do kuchni wchodź Oleg z małą i nie wygląda na zadowolonego Oho zaraz tryb mendy się włączy tak jak mówi Iga.  Ciekawie co z nią. Nie spuszcza ze mnie wzroku.

Biorę szklankę i rozpuszczam mu dwie tabletki na ból głowy. Mimo wszystko go kocham tego debila. Podaję mu szklankę. Całuje Lenę i sadzam na dużym taborecie z oparciem. Od jakiegoś czasu jemy w kuchni. Dla tego Oleg pierwsze co trafił to tu.

-Dobrze się bawiliście -pyta ponuro i łapie mnie za dłoń.

A jednak zauważył.

- Chyba nie tak jak ty wczoraj -patrzę na niego wkurzona jest zdziwiony moim zachowaniem. Sama sobie się dziwię.

Zastaw [ Zakończone]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz