Nine ( First Part)

271 37 23
                                    

Pov. Karolina

Wszystkie dzisiejsze lekcje dłużyły mi się niemiłosiernie. Nie wiem czemu nie posłuchałam tego głosu, który mówił mi bym została w łóżku. Nie mogłam się doczekać spotkania z Cobbanem, a  to że widziałam go na każdej, dosłownie każdej przerwie, wcale mnie nie uspokajała.

Po skończonych lekcjach z bananem na twarzy ruszyłam w stronę domu. Wsadziłam słuchawki do uszu i puściłam swoją ulubioną playlistę. Droga minęła mi miło i szybko.

Gdy doszłam do domu, sprawdziłam skrzynkę na listy, w której było kolejne wezwanie na rozprawę sądową. Nie wiem co ona wyprawia, że tyle dostaje wezwań, ale powoli zaczyna mnie z tego powodu trafiać szlag. Niech się ona wreszcie wezmie w garść.

Minelam furtkę i zmierzalam ku drzwiom wejściowym, ale ja to ja, więc musiałam nadepnąć na sznurówkę i wylądować na ziemi. Szybko wstałam by sąsiedzi nie zauważyli. Co jak co, ale tym Grażynkom I Januszkom nie będę dawała okazji do śmiechu, aż taka dobra to ja nie jestem.  Następnie weszłam do domu i zrzuciłam szybko buty.

Pognałam szybko do kuchni z zamiarem zjedzenia czegoś, ale na moje nieszczęście lodówka świeciła pustkami. Wkurzona zaczęłam otwierać wszystkie szafki w poszukiwaniu czegoś zdatnego do spożycia.
Po jakże zaciekłych poszukiwaniach znalazłam nutelle i bułki maślane, może nie jets to jakieś wybitne połączenie, ale przynajmniej najem się przed randka i na niej coś jeszcze zjem. Każdą z bułeczek przekroiłam na pół i posmarowałam nutellą. Zaczęłam je jeść, a one szybko zniknęły z mojego talerza.

Gdy wreszcie wyszłam z kuchni i ruszyłam w stronę mojego pokoju, usłyszałam powiadomienie z messemgera. Szybko wyjelam telefon i zobaczyłam wiadomość od Mikey'ego, w której poinformował mnie, że będzie po mnie za około 30 minut. Początkowo przeżyłam szok, bo tak szybko, ale no przecież ja to ja, musiałam długo jeść. Jedyne co zrobiłam, to zakomunikowałam mu że przyjęłam do wiadomości oraz że będę czekać gotowa w moim domu.

Z prędkością światła udałam się do swojego pokoju i założyłam ciuchy, które przygotowałam dzień wcześniej. Poprawiłam delikatnie makijaż, spsikalam* perfumen z Kleina i założyłam duże, okrągłe kolczyki. Zdążyłam tylko minąć próg mojego pokoju, a chłopak już trąbił klaksonem na znak, że już przyjechał.

Zbiegkam szybko na dół, założyłam czarne trampki i wyszłam z uśmiechem z domu. Ruszyłam w stronę auta wcześniej zamykając dom na klucz...

~~~

Czołem!! To znowu ja, postaram się jeszcze w tym tygodniu dodać resztę tego rozdziału.
Mam nadzieję że się spodoba 💓
Next? 😂💓

Don't forget about me...|JACKLYN| //ZAKOŃCZONA//Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz