Dzisiaj już kolejny raz przyszedłem nad jego nagrobek. Tym razem nie byłem sam, przyszli ze mną Andy, Ryan i jego rodzice. Strasznie mi go brakowało. Pomimo tego, że jest już ponad dwa miesiące po wypadku, to pamiętam to tak jakby działo się wczoraj.
- Nigdy cię nie zapomnę - powiedziałem, gdy już mieliśmy iść.
Jak odchodziliśmy z nieba zaczęły spadać krople deszczu, jakby ono płakało z powodu, że tak cudna osoba opuściła świat. Jeszcze ostatni raz odwróciłem się i spojrzałem na nagrobek, na którym widniał napis:
Brooklyn Wyatt - Gibson
01.10.1998 - 13.03.2019
- Nigdy... - dodałem, spojrzałem przed siebie, otarłem łzy spływające po moich policzkach i wyszedłem z cmentarza z nadzieją, że wszystko wróci do normy.
*6 Miesięcy później*
Miałem nadzieję, że wszystko się ułoży, że znowu będę w stanie normalnie funkcjonować, lecz nie umiałem. Za bardzo mi Go brakowało, by móc wejść w nowy związek, by móc znowu kogoś pokochać tak jak Brook'a.
Niewiele myśląc poszedłem do łazienki i przeszukałem wszystkie szafki. W końcu znalazłem to, czego szukałem - małe pudełeczko z ostrymi i zabójczymi żyletkami. Udałem się do salonu, gdzie na stole już miałem przyszykowane tabletki nasenne i butelkę z wodą.
Usiadłem na kanapie i napisałem krótki list do rodziców i przyjaciół z informacją, że przepraszam ich za to co zrobiłem, ale dłużej żyć bez Niego nie potrafiłem.
Po odstawieniu kartki, zażyłem garść tabletek nasennych i popiłem je wodą. Następnie przyłożyłem jedną z żyletek do nadgarstka i zrobiłem długie oraz głębokie nacięcie aż po łokieć. To samo uczyniłem na drugiej ręce. Teraz czekałem tylko, aż moje powieki staną się strasznie ciężkie, a śmierć weźmie mnie w swoje ramiona.
A gdy wydałem z siebie ostatni dech, ujrzałem go. Stał przede mną i czekał aż do niego podejdę. Gdy to uczyniłem, on złączył nasze usta w pocałunku, którego mi tak bardzo brakowało.
Wreszcie byliśmy razem. Razem na zawsze.
~~~
No także ten, witam was poraz ostatni w tej książce.
Mam nadzieję, że nikt nie ryczal tak jak ja to pisząc.
Od razu mówię, że drugiej czesci nie będzie.
Miłego Dnia!!
CZYTASZ
Don't forget about me...|JACKLYN| //ZAKOŃCZONA//
FanfictionHej! Jestem Jack. Jestem dokładnie taki sam jak każdy z was...