♡1♡

5.9K 272 425
                                    

♡louis♡

Wstałem od razu zakładając neutralizator na szyję.

Potarłem oczy piąstkami i podszedłem do lustra.

Oczywiście.

Mój tyłek robił się coraz większy, to samo uda.

Miałem ochotę się rozpłakać.

Po prostu czekam aż ktoś po raz kolejny powie mi, że jestem tłusty.

Westchnąłem będąc na skraju płaczu i otworzyłem szafę.

Po paru minutach postanowiłem ubrać się w bluzkę w paski z długim rękawem. Jeansy z wysokim stanem i szerokimi nogawkami. Na jednej z nich była Myszka Miki. Oprócz tego na stopach miałem kolorowe skarpetki i białe tenisówki.

Podszedłem do łazienki rozczesać włosy, przebrać się i ogarnąć mój ryj.

Bo to jest nieśmieszny żart.

Zrobiłem wszystko co było w mojej mocy, wróciłem do pokoju po plecak i zszedłem na dół do kuchni.

Zrobiłem sobie sałatkę do szkoły i nalałem soku do bidonu, schowałem rzeczy do plecaka.

Przyszykowałem sobie musli i usiadłem nad nim z telefonem.

Ledwo zdążyłem go odblokować, a już dostałem sms'a od Zayn'a, że będzie za 15 minut.

Zayn to mój drugi przyjaciel.

Uwielbiam go jak Harrego, ale tylko Malik ZAWSZE staje w mojej obronie i tylko on NIGDY mi nie powiedział, że jestem gruby.

Harry ostatnio żadko robi obie te rzeczy.

Tak, więc napisałem krótkie 'Okej💫' i zjadłem śniadanie.

Wstawiłem naczynia do zlewu, poszedłem do przedpokoju i założyłem moje trampki.

Jednego żółtego, a drugiego czarnego.

Nie pytajcie dlaczego.

Po prostu to lubię.

Wziąłem tylko klucze z szafki i wyszedłem z domu od razu go zakluczając.

- Hej BooBear! - mulat posłał mi ciepły uśmiech.

- Cześć Zee. - zaśmiałem się.

- Pięknie dziś wyglądasz. - powiedział i puścił mi oczko.

- A ty nie... - zaśmiałem się.

- Grabisz sobie krasnalu. - mruknął, a ja tylko zrobiłem głupią minę.

Przez moment szliśmy w ciszy.

- Zee... - westchnąłem.

- Co?

- Harry ostatnio bardzo się zmienił. Odkąd jest z tą Taylor. - mruknąłem.

- Ze Swift? On z nią jest? - zapytał, a ja skinąłem głową. - A czy on wie jak ona cię traktowała? - zadał kolejne pytanie, a ja znowu pokiwałem głową.

Westchnąłem cicho i poprawiłem plecak.

- Będzie dobrze Tommo. - powiedział obejmując mnie ramieniem. - Pogadam z nim.

- Dziękuję Zeezee. - uśmiechnąłem się do niego. - Nie wiem co ja bym bez ciebie zrobił.

- Umarł byś. - zaśmiał się.

- Z pewnością...

♡♡♡

Szedłem korytarzem w stronę stołówki, gdy ta głupia blondyna po raz kolejny chciała mnie upokorzyć.

Popchnęła mnie na ścianę. Oczywiście, że na niej wylądowałem.

Spojrzałem na nią beznamiętnie, gdy chciała podejść, ale pojawił się Zayn.

- Czego chcesz Taylor? - zapytał prawie warcząc.

- Wyjaśnić temu grubasowi, że ma się nie zbliżać do Harrego. Bo on jest mój. - warknęła.

- A niech se będzie twój. Chuj mnie to. - powiedziałem i ruszyłem dalej.

Wszedłem na salę siadając w najbardziej oddalonym stoliku.

Po dosiadł się do mnie brunet.

Spójrzał na mnie pusto i zajął się jedzeniem.

- Hej Harry. Ciebie również miło widzieć. - uśmiechnąłem się cynicznie. - A i dzięki, że pytasz. Tak. Twoja dziewczyna już mnie dzisiaj zjechała przy całej szkole i fajnie, że jak zawsze stanąłeś w mojej obronie. Nie to co Zayn, który ma wszystkich w dupie. - powiedziałem przesłodzonym głosem.

Cisza.

- Hej Harreś. - blondyna pojawiła się totalnie z nikąd.

- Hej kochanie. - pocałował ją, a ja tylko przewróciłem oczami.

- Łap młody! - usłyszałem i w ostatniej chwili złapałem lecące w moją stronę jabłko.

- Dzięki Zuzu! - uśmiechnąłem się do niego.

- Ja ci dam Zuzu. - usiadł obok i pstryknął mnie w nos.

- I tak wiem, że mnie uwielbiasz. - zaśmiałem się.

- Yhym...wmawiaj sobie dziecko. - spojrzał na mnie z rozbaweieniem.

Zachichotałem cicho i wyjąłem zeszyt Harrego, bo chciałem przepisać jeden temat w domu. Jak się okazało nie miał tam prawie nic.

Nagle ta blondyna przewróciła wodę za ten notatnik. Pewnie myślała, że jest mój.

- Cholera Tay to mój zeszyt! - zawołał brunet.

- Przepraszam kochanie. - pisnęła.

- Beto idź po ściere i to wytrzyj. - spojrzał na mnie groźnie.

- Nie. To nie mój problem. Poza tym i tak nic tam nie masz. - powiedziałem marszcząc brwi.

- Głupi grubasie rób co ci mówię. - użył na mnie głosu alf.

Jednakże większy od strachu był mój gniew.

- Mam dość. - wstałem biorąc moje rzeczy.

Zayn chciał coś powiedzieć, ale mu przeszkodziłem.

- Nie jestem twoją alfą, nie jestem twoją betą, a tym bardziej nie jestem twoją OMEGĄ żeby Ci usługiwać i znosić to wszystko! - zawołałem zrywając z szyji neutralizator i rzuciłem nim w zszkokowanego zielonookiego.

Ruszyłem do wyjścia czując oczy wszystkich na mojej osobie.

Z jednej strony cieszyłem się z tego, że nie muszę się już ukrywać, a z drugiej już wiem, że będę miał przesrane.

♡♡♡♡♡♡

Heeeejjj!

Cio tam u was?

Miałam dzisiaj spr z chemi i już wiem że zawaliłam XD

Miłego wieczoru...

xxViakokxx

✨🌈✨🌈✨

That's The True! (✔️/✅) Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz