♡17♡

3K 157 8
                                    

♡harry♡

Nie wiedziałem co się stało. Patrzyłem tępo na oddalającego się chłopca.

Nie docierało to do mnie. Poczułem się okropnie, ale wiedziałem, że zasłużyłem przez co czułem się lepiej?

To chyba nienormalne.

Ocknąłem się i ruszyłem za szatynem. Nie mogę tego tak zostawić. Tylko co ja mam teraz zrobić?

Szedłem za omegą zastanawiając się co powinienem zrobić i jak się zachować.

- Louis. - starałem się go dogonić. - Louis William Tomlinson proszony jest o zwolnienie. - zawołałem.

- Zostaw mnie. - warknął. - Andy! - krzyknął. - Kurwa Biersack stój! - wydarł się jeszcze raz.

- Kogo ty wołasz? - zapytałem doganiając go.

- Miley!

- Co ty wyprawiasz?

- Super nie słyszy mnie. Zajebiście!

- Zatrzymaj się. - stanąłem przed nim.

Spojrzał na mnie z dołu marszcząc brwi.

- Zejdź mi z drogi Styles. - warknął i chciał mnie minąć.

W tym momencie zrobiłem coś czego chyba żaden z nas się nie spodziewał.

Złapałem twarz szatyna w dłonie i połączyłem nasze usta w delikatnym pocałunku.

Poruszałem lekko i powoli wargami napawając się tym uczuciem. Usta Louisa były idealne pod każdym względem. Pulchne, wąskie, różowe i miękkie.

Po chwili oderwaliśmy się od siebie.

Spojrzałem na jego twarz, która tonęła we łzach.

- Dlaczego? Dlaczego mi to robisz? Co ja ci takiego zrobiłem? - szlochał ciągnąc moją bluzkę. - Powiesz mi?

- Louis o co ci chodzi? Nic nie rozumiem...

- Ranisz Harry. Ranisz mnie cały czas na nowo. Udaje mi się wstać, a ty znowu mnie powalasz. A ja tracę siły na kolejną próbę podniesienia się z dna.

- Nie wiem co mam zrobić... - przyznałem.

- Jak zawsze. - zaśmiał się przez łzy. - Zacznij myśleć mózgiem, a kutasem dupku.

- Obiecuję-

- Nie obiecuj rzeczy, których nie możesz dokonać. - poprosił. - A teraz idź.

- Chodź ze mn-

- Nie Harry. Nie tym razem. Wrócę, ale nie teraz. - powiedział i mnie minął.

- Lou... - wyszeptałem lecz nie reagował.

Szedł dalej i dalej. Niewiele myśląc usiadłem na zboczu drogi i czekałem aż wróci.

Nie wiem ile minęło. Godzina? Dwie? Pięć?

Ale wrócił. Spojrzał na mnie. Poczekał aż wstanę. Ruszyliśmy razem i już się potem nie odzywał. I spał na podłodze mimo moich namów by położył się na łóżku. Gdy usnął położyłem go na materacu całą noc bawiąc się jego włosami.

Jak to naprawić? Jak go odzyskać?

♡♡♡♡♡♡

Przepraszam że teraz ale nie było mnie w domu i jeszcze miałam dzisiaj atak paniki i atak serca więc nie było za ciekawie.

Tak czy inaczej miłego wieczoru.

2/3

xxViakokxx

✨🌈✨🌈✨

That's The True! (✔️/✅) Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz