♡30♡

2.2K 132 48
                                    

♡louis♡

Byłem już na początku drugiego miesiąca ciąży i mój brzuch był już widoczny.

Cieszyłem się strasznie bo nie miałem prawie w ogóle mdłości.

Czasami oczywiście mój skarbek się trochę wiercił przez co działo się to co się działo, ale na szczęście rzadko.

Leżałem właśnie na łóżku czytając książkę, którą trzymałem w jednej dłoni podczas gdy drugą gładziłem swój brzuch.

Po paru minutach usłyszałem dźwięk przychodzącej wiadomości.

Zdziwiłem się widząc wiadomość bruneta.

- Ubierz się ładnie. Będę o piątej. - przeczytałem na głos.

Włożyłem zakładkę między strony książki i dołożyłem ją na szafkę koło łóżka.

Wstałem powoli z materaca i podszedłem do szafy.

Założyłem na siebie czarne legginsy i dużą granatową bluzę Harrego. Oprócz tego założyłem jeszcze czarne vansy.

Spojrzałem na zegarek, który wskazywał godzinę 16:52 i poprawiłem włosy.

Wziąłem swój telefon i schowałem go do kieszeni bluzy po czym zszedłem na dół.

Stawając na ostatnim stopniu usłyszałem dzwonek do drzwi, które po chwili otworzyłem.

Styles był ubrany w czarne rurki, szarą bluzkę i czarną, rozpinaną bluzę oraz czarwone trampki.

- Witam moje promyczki. - uśmiechnął się i złożył całusa na moim czole.

Jak się po chwili okazało brunet zabrał mnie na romantyczny spacer po wielkim parku niedaleko naszych domów.

Chodziliśmy alejkami trzymając się za ręce i rozmawiając na różne tematy.

Chłopak oczywiście musiał opowiadać mi swoje słabe dowcipy, z których mimowolnie się śmiałem.

- Zawsze chciałem mieć córkę o imieniu Darcy. - powiedział w pewnym momencie.

- Dlaczego akurat Darcy? - zapytałem.

- Nie wiem. Po prostu czuję, że to imię. Nie masz tak z żadnym?

- Blue. Chłopca nazwałbym Blue. - uśmiechnąłem się lekko.

- Harry, Louis, Darcy i Blue Styles. Pięknie to brzmi. - puścił moją dłoń i otoczył mnie ramieniem w talii.

- Idealnie. - przytaknąłem i dotknąłem dłonią brzucha.

Poczułem jakiś ruch i się zatrzymałem.

- Nie wierzę.... - w moich oczach zebrały się łzy. - Harry. Dzieciątko kopnęło. - zapłakałem.

Chłopak położył swoją dużą dłoń koło mojej.

- Hej kruszynko. Tutaj tatuś. Razem z mamusią nie możemy się doczekać, żeby cię zobaczyć. - powiedział i po chwili przystawił wargi do mojego brzuszka.

- Nie wierzę, że to się dzieje na prawdę. - wytarłem łzy z policzków.

- Ja też. - szepnęła alfa z wielkim uśmiechem na twarzy.

♡♡♡♡♡

2/3

Smelly, Smelly...

Pachnie kłopotami....

xxViakokxx

✨🌈✨🌈✨

That's The True! (✔️/✅) Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz