♡louis♡
- Wycieczka odbędzie się w przyszłym tygodniu. Będzie ona trwała 14 dni. Jadą wszystkie klasy 2. Pokoje będą losowane. Mieszane. Wycieczka jest opłacana przez szkołę. Czy jest ktoś kto nie chce jechać? - zapytała nasza wychowawczyni. - Nie? To super.
- Co będziemy tam robić? - zapytał Niall.
- To jest pytanie do was.
♡♡♡
Siedziałem właśnie przed szafą i zastanawiałem się co mam spakować gdy zaczął dzwonić mi telefon.
- Halo?
- Hej Louis! - usłyszałem głos Zayna.
- Co tam Zee...
- Mam ważne pytanie Lou. I musisz mi pomóc.
- Co się stało?
- Chcę zaprosić kogoś na randkę, ale nie wiem jak.
- Serio? Podchodzisz i mówisz: Hej chcesz się może ze mną umówić. Koniec. Żadnej filozofii. - zaśmiałem się.
- Dzięki Louis jesteś wielki! - usłyszałem jeszcze zanim się rozłączył.
Westchnąłem cicho i rzuciłem telefon na łóżko.
- O jak ci idzie Loubear? - zapytała mama opierając się o framugę.
- Cienko. - mruknąłem.
- Żelki? - zapytała.
- Uznam to za pytanie retoryczne...
♡♡♡
- Ta walizka waży więcej od ciebie Louis! - zawołał Niall patrząc na mnie jak na debila.
- Ja mam tam wszystko co potrzebne mi jest do przetrwania, a nie tylko jedzenia jak ty z pewnością. - powiedziałem zabierając mu moją walizkę.
- Nie mam tam tylko jedzenia! - zawołał i poprawił swój pudrowo niebieski sweterek.
- Z pewnością. - prychnąłem.
- Widzę, że Louis jak zwykle się wysyroił. - zaśmiał się Luke idąc w naszą stronę z Calumem.
Jakbyście byli ciekawi to ubrałem się w bluzkę GUCCI, na której miałem podpisy przyjaciół (w tym Harrego), czarne szorty i tego samego koloru trampki.
- Pirzeprz się Lukey. - burknąłem.
- Chłopaki mieli rację. - zachichotał Calum. - Jak się obrażasz wyglądasz jak dziecko. - zaśmiał się.
Oczywiście wszyscy wybuchli śmiechem oprócz mnie.
Westchnąłem cicho i zacząłem się rozglądać.
Nagle ktoś zakrył mi oczy.
- Zgadnij kto to... - usłyszałem głęboki głos i od razu wiedziałem kto to jest.
- Pan Haroldzik Stylówa. - zachichotałem.
- Szczyl. - powiedział i zabrał ręce.
- Yhym... - odwróciłem się przodem do niego. - Dzień dobry. - pocałowałem go w policzek.
- Dzień dobry. - uśmiechnął się ukazując dołeczki.
Nie mogąc się powstrzymać wsadziłem w jeden palec.
- Awww... - usłyszałem za sobą.
- Ile już jesteście razem? - zapytał Liam.
- Co? - zaśmiałem się. - My nie jesteśmy razem.
- Najwyraźniej to tylko kwestia czasu. - powiedział z uśmiechem.
Wzruszyłem ramionami i spojrzałem na Harrego z lekkim uśmiechem.
- Za ile jest zbiórka? - zapytał Luke.
- Zaraz powinna być. - mruknął Harry przytulając mnie do swojego torsu.
Porozmawialiśmy jeszcze parę minut i wszyscy się już zebrali.
Po sprawdzeniu listy i oddaniu bagaży każdy zajął miejsce w autokarze.
Jako, że wszedłem jako ostatni bo rozmawiałem jeszcze z Panią nie miałem wyboru.
Wszedłem do środka i ruszyłem, gdzieś na koniec.
Szedłem spokojnie, gdy jak zwykle ktoś musiał mnie popchnąć lub pociągnąć.
Tak więc ktoś mnie pociągnął na plecak.
Jak się po chwili był to Harry.
A ja wylądowałem na jego kolanach.
- Hej Loulou.... - cmoknął mnie w policzek.
- Hej Harry. - zarumieniłem się. - Mogę usiąść przy oknie? - zapytałem cicho.
- Możesz siedzieć, gdzie ci wygodnie, ale jakbym to ja miał decydować zostałbyś na moich kolanach. - wymruczał trzymając głowę w zagłębieniu mojej szyi.
- Ale ty tu nie decydujesz. - zachichotałem zjeżdżając z jego kolan na miejsce obok.
Wyjąłem telefon i słuchawki z plecaka.
- Chcesz jedną? - zapytałem patrząc na bruneta.
- Oczywiście. - uśmiechnął się.
♡♡♡♡♡♡
Co tam?
Ja wracam z basenu...
I bd zadła gofery!
Xd
xxViakokxx
✨🌈✨🌈✨
CZYTASZ
That's The True! (✔️/✅)
FanficGdzie Louis ukrywa to że jest omegą przed wszystkimi, ale nie wytrzymuje, gdy jego crush i za razem najlepszy przyjaciel robi coś, co rani go i denerwuje. Wszystko to doprowadza do wyjawienia tajemnicy. - Nie jestem twoją alfą, nie jestem twoją betą...