Sam Wilson utworzył nową
rozmowę z użytkownikami:
Tony Stark, Wade Wilson.Sam Wilson: Tony, mamy dla ciebie najnowsze wieści oraz propozycję
Tony Stark: wzieliście ślub i chcecie żebym sypał wam kwiatki?
Wade Wilson: cholera, skąd wiedziałeś?
Sam Wilson: nikt nie bierze ślubu.
Wade Wilson: eh, znowu friendzone
Tony Stark: to co się dzieje?
Sam Wilson: Steve uznał, że Wade nie przyda nam sie w naszej nowej wojnie poduszkowej, dlatego przechodzimy do ciebie
Tony Stark: ...to o wiele lepsze wieści niż wasz ślub. jestem wzruszony
Tony Stark: przyjaciele z korzyściami o tym samym nazwisku są zawsze mile widziani w mojej drużynie
Sam Wilson: jak ty nas nazwałes?
Wade Wilson: JA MU NICZEGO NIE MOWIŁEM, ON SAM SIĘ DOMYŚLIŁ
Sam Wilson: ZAMKNIJ SIĘ WRESZCIE
Wade Wilson: A TY PRZESTAŃ MNIE FRIENDZONOWAĆ
Sam Wilson: TO NIE KONCERT ŻYCZEŃ
Wade Wilson: ALE MOŻE TO BYĆ MÓJ KONCERT A JA POTRAFIE SPEŁNIAĆ ŻYCZENIA
Tony Stark: dobra, możecie przestać robić to przy mnie?
Wade Wilson: "to" czyli co?
Tony Stark: no... być wami. w tej najgorszej odsłonie
Tony Stark: znaczy, lubie was, nawet bardzo, ale to dziwne i niezręczne
Wade Wilson: mogłeś zatrzymać sie przed "ale", byłoby nam miło
Tony Stark: ah, nie narzekaj już
Tony Stark: a ty, sam, powiedz mi wszystko o planach rogersa
Sam Wilson: cóż, żadnego nie ma
Tony Stark: słucham?
Sam Wilson: próbował go nam powiedzieć, ale najpierw ja i Bucky zaczeliśmy śpiewać, potem dołączył do nas Thor, potem Steve ewoluował, potem zaczęliśmy się (chyba) kłocić i w końcu wyszedłem
Tony Stark: to brzmi tak absurdalnie, że aż jestem w stanie w to uwierzyć
Tony Stark: no cóż... w takim razie nie mamy żadnej przewagi
Wade Wilson: że co???? to ja jestem waszą przewagą!!
Tony Stark: masz po prostu takie samo nazwisko jak sam, to niczego nie zmienia, nie dowartościowuj się
Wade Wilson: to wszystko zmienia!! gdyby nie nasze nazwiska, nie byłoby mnie tutaj
Tony Stark: obejdzie się bez waszych opowieści o tym, jak się poznaliście
Tony Stark: teraz potrzebujemy planu
Sam Wilson: jasne, tylko czego w ogóle dotyczy ta wojna?
Tony Stark: cholera wie
Wade Wilson: a mogę odciąć sobie dłoń i biegać bez niej po bazie?
Tony Stark: oczywiście
Wade Wilson: BOZE SWIETY, JESTEŚ TAKIM IDEALNYM PRZYWODCĄ, CO JA W OGOLE ROBIŁEM U ROGERSA
Wade Wilson: ZOSTAJE U CIEBIE JUŻ DO KOŃCA KAŻDEJ WOJNY
Wade Wilson: A TERAZ IDE SZUKAĆ JAKIEGOŚ OSTREGO NOŻA
Wade Wilson opuścił rozmowę.
Sam Wilson: no, cóż, ja nie moge ci ofiarować swojej dłoni, ale mogę za to przypilnować, aby Wade nikogo przez przypadek nie zabił
Tony Stark: ...da się kogoś zabić "przez przypadek"?
Sam Wilson: przy nim wszystko jest możliwe, poważnie
Sam Wilson opuścił rozmowę.
Tony Stark: rogers ma przejebane
Tony Stark usunął rozmowę.

CZYTASZ
AGE OF CHAT. Marvel
Fanfic❝Emo Steve, ryby i osoby lubiące Despacito nie mają głosu.❞ ㅤㅤBo w końcu wszystko, co dobre, nigdy się nie kończy, prawda? ㅤㅤCzyli jeszcze więcej shipów, kolejne wojny poduszkowe, nowe friendshipy, apokalipsa według Rocketa i Deadpoola, kolejne dziw...