-Dzieci! Przyjechali do nas nowi uczniowie, z wymiany szkolnej...-nauczycielka próbowała uciszyć rozkrzyczaną gromadkę-może się przedstawicie?- zwróciła się do nowo przybyłych. Feliks odruchowo cofnął się za bruneta na co on tylko westchnął.- Žinoma- uczniowie spojrzeli na niego niepewnie- Jestem Toris Laurinaitis to mój przyjaciel, Feliks Łukasiewicz-zerknął na przyjaciela-pochodzę z Litwy, jak już się zapewne zorientowaliście... Natomiast Felek jest Polakiem, jesteśmy bardzo szczęśliwi że dostaliśmy szanse przyjechania do tej szkoły, prawda Feliks?-Toris
spojrzał na blądyna na co ten cofnął się jeszcze bardziej czując na sobie spojrzenia dwudziesto sześcio osobowej klasy. Chwycił Litwina za rękę chcąc dodać sobie odwagi po czym wyjąkał jakieś potwierdzenie. Na policzkach bruneta pojawił się lekki rumieniec.
-Feliks jest dla mnie jak brat więc prosiłbym was o wyrozumiałość... Jest bardzo... Bardzo nieśmiały-uśmiechnął się lekko.Wyszli z klasy i prawie od razu zostali otoczeni że wszystkich stron. Każdy chciał poznać nowe osoby.
Po kilku pytaniach które zwykle zadaje się nowopoznanym osobą towarzystwo nieco się przerzedziło. Zostało tylko kilka ciekawskich dziewczyn.
-Możemy zadać wam kilka pytań?-spytała jedna z nich.
-Žinoma...-Toris westchnął, miał złe przeczucie i nie był pewny czy powinien się zgadzać.
-Jesteście razem?-spytała inna dziewczyna.
-T...-Feliks już chciał coś powiedzieć ale brunet mu przerwał.
-Nie. Nie jesteśmy i wybaczcie ale musimy już iść-odpowiedział trochę zbyt ostro niż zamierzał. Jednak dziewczyny tylko zachichotały. "Wstrętne yaoistki..."pomyślał Litwin. Odeszli kawałek i Laurinatis spojrzał ostro na przyjaciela.
-Co ty chciałeś powiedzieć?- chłopaka oblał wyrazisty rumieniec.
-J-ja to chciałem powiedzieć że totalnie nie...-powiedział cicho Polak. Toris uśmiechnął się i pogłaskał niższego.
-Przepraszam że tak zareagowałem... Po prostu nie przywykłem do odpowiadania na pytania wścibskich yaoistek...- Feliks zaśmiał się złośliwie.
-A co? Generalnie to aż tak się mnie wstydzisz...?
-To nie tak!-brunet gwałtownie zaprzeczył. Feliks zrobił minę obrażonej dziewczynki.
-To niby jak?-powiedział nadymając jeszcze bardziej policzki.
-Ja...
-Tu jesteście! -usłyszeli za sobą głos nauczycielki-Wszędzie was szukałam... Chciałam wam tylko powiedzieć że na jutro musicie przyjść ubrani na galowo... Mamy apel z okazji 11 listopada-Feliks obrzucił Litwina radosnym spojrzeniem. Nie spodziewał się czegoś takiego ze strony polskich szkół.
-----------------------------------------------------------
*Žinoma-oczywiście
CZYTASZ
Lietpol
FanfictionCzytacie to na własną odpowiedzialność Jest tu milion błędów zarówno logicznych jak i ortograficznych, a w szczególności interpunkcyjnych Jest to jednym, a w sumie dwoma słowami 'Wielki shit' :) Jest tu więcej moich prywatnych wyżaleń i przeprosin n...