29 | taehyung, god

1.9K 352 166
                                    

inhalatorki przyszykujcie, skarby :*

◜PINK MOTEL◞

Taehyung mógł z dumą ogłosić, że jest najszczęśliwszym człowiekiem, jaki kiedykolwiek mógł chodzić po ziemi

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Taehyung mógł z dumą ogłosić, że jest najszczęśliwszym człowiekiem, jaki kiedykolwiek mógł chodzić po ziemi. Właśnie trzymał w swoich ramionach Jeongguka, który był wtulony w niego niczym mały kotek i który, co chwilę skradał mu buziaka na ustach czy policzku. Do tego szatyn co chwilę pięścił jego bębenki uszne słodkim śmiechem, przez co jego serce biło zdecydowanie szybciej, a to wszystko za sprawą tego dwudziestojednoletniego szatyna, studenta pedagogiki, Jeon Jeongguka, który od dłuższego czasu sprawiał uśmiech na jego buzi, rumieniec na policzkach, był powodem przyspieszonego oddechu, częstszego śmiechu, a przede wszystkimi który wnosił czystą euforię do życia.

Trzydziestolatek uśmiechał się właśnie od ucha do ucha, nie mogąc się napatrzeć na młodszego, który był wpatrzony w ekran telewizora, na którym leciała jakaś komedia romantyczna. Kąciki Jeongguka co chwilę wędrowały w górę, a z ust wyrywały się teksty dopingujące filmową parę. A Kim nie mógł przestać się uśmiechać, widząc przejęcie Guka. Było ono prawie tak samo mocne jak pierwszego dnia, w którym zawitał w jego wtedy zbyt idealnym życiu. Pamiętał to, jak chłopak był wtedy zestresowany, pamiętał jak bawił się palcami, pamiętał z jaką pasją trajkotał o swojej pasji, jaką były dzieci i pamiętał ten pierwszy uśmiech i rumieniec. To było tak niedawno, a on już na pierwszym spotkaniu wiedział, że Jeon zostanie w jego życiu na bardzo długo.

I się nie mylił, bo nie zamierzał go nigdy z niego wyrzucać.

- Gukkie, ja ciebie też chciałem przeprosić - odezwał się nagle, przez co szatyn od razu skupił całą swoją uwagę na nim, unosząc głowę wyżej, by mieć lepszy wgląd na jego przystojną twarz. - Na wyjeździe zacząłem cię unikać, bo się po prostu bałem reakcji Soorin, denerwowałem się, że się wścieknie na ciebie i na mnie, bo sam przecież widziałeś, jaka była zła na Soojin, ale to było głupie z mojej strony i mogłem być dla ciebie milszy, a poza tym rozmawiałem dzisiaj z Soo o tym-

- Jezu, i co?! - jęknął młodszy, bo słuchając teraz o byłych obawach Taehyunga, zaczął go rozumieć, a on sam kochał Soorin i była dla niego bardzo ważna, przez co nie chciał, by dziewczynka w jakikolwiek sposób się na niego obraziła.

- Sam się o tym przekonasz, dzieciaku - Taehyung prychnął, następnie przyciskając swoje poduszeczki do tych malinowych Jeona, by w ten sposób pokazać mu, że nie musi się bać.

Przy nim nie musiał.

A Jeonggukie jęknął, kiedy poczuł jak Kim zaczął napierać na jego wargi, to było bowiem takie elektryzujące uczucie, za którym cholernie tęsknił. Bo może tylko raz w życiu miał okazję uprawiać seks, ale zdążył zapamiętać każde muśnięcie, każdy pocałunek i dotyk z tamtego doświadczania i stęsknił się za tym na tyle mocno, że znowu odczuwał to wszystko zdecydowanie bardziej, nawet jeżeli to był zwykły pocałunek.

❝PINK MOTEL❞ jjg+kthOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz