daję jeszcze jeden, kochajcie
◜PINK MOTEL◞
Ta noc dla Taehyunga była wyjątkowo lekka. Może to przez nerwy, może przez procenty, a może przez jedno i drugie. Tak naprawdę miał gdzieś przez co, ale na rano było mu ciut lżej i cieszył się z tego powodu. Jest to dziwne, nawet bardzo oryginalne, ale nie dręczyły go teraz myśli z powodu Soojin, a te z powodu Jeongguka, na którego był teraz bardziej wkurwiony, a przy tym żałował tego, co powiedział. Pamiętał doskonale swoją kwestię i jego samego bolały te słowa, nawet jeżeli ten go oszukał. W sumie to, co powiedział o Seo też było po części kłamstwem. Można rzecz, że był zbyt wyrozumiały, ale matka zawsze go uczyła, by najpierw wysłuchać, a potem wyciągać wnioski.
Wstał z bólem głowy i zaraz zszedł na dół, a zobaczywszy szklankę z niedopitym koniakiem, przypomniał sobie, że nawet to mu wtedy nie smakowało, a wręcz odrzucało. Westchnął i zaraz zabrał się za sprzątanie, gdyż miał nadzieję, że pomoże mu to trochę zapomnieć o całej sytuacji, chociażby na chwilę. Chciał odpocząć od tego hałasu i tych szalejących emocji. Sam teraz nie był pewien, co myśleć o sobie i innych, był zraniony, ale przy tym miał wrażenie, że ranił innych, chociaż nie umiał doszukać się dobrego wytłumaczenia dla tej tezy.
Był w domu sam i cztery ściany, które go otaczały były o wiele za duże, jednak po części był z tego zadowolony. Mógł chociaż się uspokoić i przemyśleć trochę, ale z drugiej strony natłok myśli był tak duży, że nie dało się tego wszystkiego uporządkować, tak jakby chciał. Wszystko mu się mieszało, a najprostsza czynność, jaką było włożenie szklanki do zmywarki, była teraz zdecydowanie za trudna, gdyż przez dłuższą chwilę próbował wsadzić naczynie na odpowiedni poziom w piekarniku. Śmiał się sam z siebie z tego powodu, gdyż wyglądało to komicznie, jednak potem zachciało mu się płakać, lecz powstrzymał łzy, bo nie chciał, żeby pulsowanie się nasiliło. Do tego miał już podkrążone i zaczerwienione oczy, a twarz była cała oblana rumieńcem, w dodatku opuchnięta i bał się, że jeszcze nabawił się gorączki, ale nie miał zamiaru tego na razie sprawdzać. Zbytnio go to nie obchodziło.
Postanowił w końcu, że zrobi sobie ciepłej herbaty, gdyż ta zwykle mu pomagała. Może nie uleczy jego serca, ale miał nadzieję, że fizycznie dozna choć trochę ulgi. Dlatego już po chwili zalewał torebkę z truskawkową esencją gorącą wodą, a potem złapał za ucho filiżanki i pomaszerował na kanapę, gdzie następnie usiadł, podkurczył nogi i dodatkowo nakrył się kocykiem. Czuł się w tym momencie zrelaksowany i to bardzo. Szumienie nawet trochę ustąpiło, a pulsowanie z każdą minutą uciekało.
Nawet przez to nie usłyszał dźwięku otwierania drzwi.
Długowłosa rzuciła kluczyki na blat w kuchni, a potem ostrożnym krokiem szła w kierunku salonu, gdzie właśnie zasiadał Taehyung. Ułożyła usta w wąska linię i spojrzała na jasne panele z niepokojem. Chciała podejść, wszystko po kolei opowiedzieć, ale przy tym się bała. Doskonale zdawała sobie sprawę z tego, że wyrządziła krzywdę sobie, Taehyungowi, ale jeszcze Soorin, chociaż tamta o tym jeszcze nie wiedziała. Ale co ona mogła poradzić na to, że uczucia, którymi darzyła kiedyś Taehyunga wygasły? I nie obwiniała o to Kima, może minimalnie na początku, ale w tym też była jej wina, bo ona sama nic z tym nie robiła, tylko stroiła fochy. Wiedziała, że teraz może być znienawidzona przez bruneta, skrzyczana, a nawet nazwaną dziwką, ale chciała wreszcie wszystko z siebie wyrzucić, bo nie widziała sensu w tym, by wszystko w sobie trzymać. I tak długo z tym zwlekała, czego skutki można było zauważyć pod postacią Kima.
CZYTASZ
❝PINK MOTEL❞ jjg+kth
Fiksi Penggemar[poprawiane] TAEGGUK. | tags # babysitter!au fluff angst smut top!tae slow burn taehyungowi brakowało bliskości, a jeongguk zaopiekował się nie tylko małą soorin