najpierw przepraszam Was za tamto, ale miałam zapisany stary tytuł, bo w pierwszej wersji to coś miało mieć 30 partów, idk, a chciałam tylko go zapisać, ale źle kliknęłam
ALE AŻ TAK SZYBKO SIĘ NIE POŻEGNAMY, CHILL
◜PINK MOTEL◞
Taehyung właśnie opuszkami palców gładził delikatną skórę Jeongguka, który główkę wraz z grubą czupryną miał ułożoną na jego torsie i starszy mógł przyrzec, że robienie za osobistą poduszkę Guka było jedną z najprzyjemniejszych czynności na świecie, nawet jeżeli nie mógł się poprawić, by było mu wygodniej, bo dla niego liczyła się najbardziej swoboda Jeona, a on od zawsze stawiał potrzeby innych na pierwszym miejscu. Dodatkowo młodszy spał z uchylonymi, malinowymi usteczkami, więc grzechem byłoby mu przeszkadzać, gdyż wyglądał tak niewinnie, rozkosznie i spokojnie, a starszy nie chciał niszczyć tego harmonijnego obrazka, dzięki któremu jego serce biło szybciej, a uśmiech sam wkradał się na usta.
Westchnął, kiedy młodszy przekręcił się na bok, a dłoń ułożył na jego prawej piersi, przyjemnie wbijając w nią palce. Gukkie mruknął cicho do tego i chuchnął w szyję Kima gorącym powietrzem, co wywołało dreszcz przyszywający ciało trzydziestolatka, na co uniósł delikatnie kąciki warg wyżej, bowiem uczucie oddechu bliskiej sercu osoby (nawet teraz w dosłownym znaczeniu) było największym darem od życia, o który należało dbać jak najlepiej, tak jak o kwiat na przykład. A Jeongguk był jego kwiatem, najpiękniejszym kwiatem, dzięki któremu się uśmiechał i po prostu był. I nie chodzi o to, że gdyby nie Jeon, to jego życie byłoby szare i smutne, bo miał jeszcze wspaniałą córkę, ale to dzięki leżącemu na jego piersi chłopakowi, czuł, że zaczyna żyć od nowa, tak jakby przeżywał drugą młodość. Brzmi to zabawnie, w końcu miał tylko trzydzieści lat, ale przy Guku czuł się jak nastolatek, znowu miał ochotę ot tak wychodzić sobie z domu w nocy, mając pod pachą butelkę taniego wina i biec przed siebie, mając wszystko gdzieś. Przecież sterta papierów nie ucieknie, a głupie spotkanie może przełożyć na inny termin.
- Dziękuję, kochanie - mruknął cicho, całując czule głowę Jeona z bananem na ustach, by potem zanurzyć palce w jego grube kosmyki. - Dziękuję, że jesteś.
- Nie zasługuję na ciebie, przysięgam - jęknął od razu młodszy ze łzami w gwiazdkowych oczkach, odrywając się od skóry Kima, który zacmokał, a potem złapał policzki Guka, który zrobił z warg wąską linię.
- To samo mógłbym powiedzieć o tobie, głupolu - palcem pstryknął nosek młodszego, który ten uroczo zmarszczył, a potem przyciągnął go do pełnego miłości i pasji pocałunku, który później przerodził się w serię tych bardziej zachłannych i namiętnych, ale wciąż tych prawdziwych i wyjątkowych.
Nic nie smakowało lepiej, niz ich własna miłość.
• ೋ•✧๑♡๑✧•ೋ •
CZYTASZ
❝PINK MOTEL❞ jjg+kth
Fanfiction[poprawiane] TAEGGUK. | tags # babysitter!au fluff angst smut top!tae slow burn taehyungowi brakowało bliskości, a jeongguk zaopiekował się nie tylko małą soorin