Rozdział 1

6.3K 264 585
                                    

Był jakże piękny jesienny poranek. Tom leżał w swoim łóżku i jeszcze sobie spał, no bo czemu by nie? Odpoczywał by tak sobie jeszcze pewnie przez parę kolejnych godzin, gdyby ktoś nie zrobił mu nagle, słynne "z buta wjeżdżam" do pokoju.

- Wstawaj! - wydarł się zielonek.

- Kurwa, ja pierdole!!! - chłopak zleciał z łóżka na twarz. - Edd, popierdolilo cię już do reszty?!

- Po pierwsze, nie przeklinaj. Po drugie, nie, a po trzecie, jest już prawie 10 am, a mieliśmy dzisiaj jechać na zakupy.

- Znowu? - czarno oki  zdziwił się. - Przecież byliśmy tydzień temu.

- No właśnie.. - brunet przewrócił oczami i wyszedł z pokoju przyjaciela. - Za jakieś 30 minut jedziemy, więc radzę ci się po spieszyć! - krzyknął jeszcze zza drzwi.

- A po co ja mam w ogóle jechać?! Nie możecie sami? - od krzyknął, ale nie dostał odpowiedzi, więc tylko westchnął i wstał z podłogi, w celu ogarnięcia się.

Gdy był już gotowy, zszedł na dół i usiadł przy stole, gdzie siedzieli już inni.

- Więc... po co w ogóle jedziemy? - zapytał niebiesko bluzy.

- Po to co zwykle - brązowo oki wzruszył ramionami. - Jedzenie, kosmetyki i inne tego typu pierdoły. Pewnie i tak jeszcze ktoś będzie chciał coś dla siebie.

- Yhm..

Po śniadaniu mieli już wychodzić, jednak rozpoczęła się rozmowa na o wiele trudniejszy temat.. A mianowicie: którym autem lepiej pojechać.

- Moje jest większe i szybsze - powiedział rogacz krzyżując ręce.

- Ach tak? - Edd się lekko zirytował. - I na pewno jest takie po tym, jak wjechałeś w sarnę.

- A żebyś wiedział.. - czerwono bluzy zmrużył oczy.

- Tord. Po prostu pojedziemy moim i ja będę prowadził. Gdzie ty masz problem?

- Przepraszam bardzo, czy ty uważasz, że nie umiem jeździć? - powiedział już mocno zirytowany norweg.

- Wjechałeś w sarny!

- A może pojedziemy autem, które jest bliżej wyjścia z garażu? - zapytał nagle Matt.

Wszyscy się na niego spojrzeli zdziwieni.

- Matt, chyba po raz pierwszy powiedziałeś coś, co miało sens - powiedział Tom.

- Dzięki... EJ!

- Dobra, nie kłoćcie się! - zawołał zielonek, po czym wszyscy udali się we wcześniej wymienione miejsce.

Gdy tam weszli okazało się, że Tord jednak ma dzisiaj szczęście i to on będzie za kierownicą. Chłopak uśmiechnął się triumfalnie do bruneta, który tylko przewrócił oczami, po czym wszyscy wsiedli do czerwonego samochodu.

Po dotarciu do galerii cała czwórka stanęła przed wejściem, by ustalić kto co ma kupić itp.

- Dobra.. - zaczął zielonek. - Ja i...

- Ja nie idę z nim!! - krzyknęli równocześnie Tord i Tom i popatrzyli na siebie nienawistnie.

- Uroczo... - Edd po raz już  chyba sześćdziesiąty tego dnia, przewrócił oczami. - A więc Tom i ja pójdziemy po rzeczy do jedzenia, ponieważ z nas wszystkich on jest najsilniejszy, a mamy DUŻO do kupienia - chłopak spojrzał złośliwie na czarno okiego, dając mu tym samym znać, żeby następnym razem mu nie przerywał, bo będzie gorzej. - Natomiast ty Tord - zwrócił się do rogacza. - masz iść kupić rzeczy typu mydło i pasta do zębów, a Matt pójdzie z tobą, bo jesteś za niski, żeby dosięgnąć najwyższych półek - powiedział z tym samym wyrazem twarzy, również jemu dając to samo do zrozumienia, co czarno okiemu.

Słysząc to szaro oki się wkurwił, a niebiesko bluzy zaczął się głośno śmiać.

- Zamknij się pierdolcu!

- Hah, ja przynajmniej nie jestem malutkim pokurwem! - odciął się brunet.

Po tej wymianie zdań, obydwoje dostali w tył głowy od zielonka, który zaczął im truć o tym, żeby się zachowywali, bo to miejsce publiczne.

- Tak jak byśmy w domu mogli... - mruknął czarno oki, ale nikt tego nie usłyszał, więc już bez problemów weszli do środka, po czym się rozdzielili.

~Time skip~

Po zrobieniu zakupów i dotarciu do domu, każdy zajął się swoimi sprawami. Tak czas im minął aż do 18 pm. Tord, Matt i Tom siedzieli przed telewizorem na kanapie w salonie i oglądali jakiś program, czekając na kolację, którą właśnie zaczynał robić Edd.

Nagle z kuchni dobiegł ich krzyk bruneta.

- Cholera jasna! Zapomniałem o maśle!

C. D. N.

Niezależny || [TomTord]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz