Rozdział 19 ( ͡° ͜ʖ ͡°)

3.1K 165 165
                                    

Gdy Tom leżał już w łóżku, nagle przypomniał sobie co zaszło, a właściwie co mogło zajść w aucie Tord'a. No bo właściwie co? Co by się stało, gdyby do garażu nie przyszedł Edd? Czy wtedy byśmy.. Szatyn na samą myśl o tym zrobił się cały czerwony. Przypomniał sobie to, jak i gdzie dotykał Norwega i jego reakcje. Przed oczami pojawił mu się obraz rozpalonego Tord'a. Szybko zakrył twarz dłońmi, oblewając się jeszcze większym rumieńcem i krzywiąc z niezadowolenia. Nagle poczuł, że jego bokserki zaczęły robić się za ciasne. Spojrzał przerażony w dół.

- O kurwa mać.. 

Jego przyjaciel stał sobie radośnie i pulsował, czekając na zadowolenie swoich potrzeb. Tom zażenowany z powrotem opuścił głowę na poduszkę, mając nadzieję, że erekcja sobie odpuści. 


Po piętnastu minutach stwierdził jednak, że to nie minie i trzeba się tym zająć. Wsadził rękę pod materiał i chwycił za swoją męskość. Zaczął jeździć dłonią w górę i w dół, czując coraz większą przyjemność. To jednak mu nie wystarczało, musiał sobie coś wyobrazić. Przed oczami znowu pojawił mu się obraz zarumienionego rogacz. Gwałtownie przestał ruszać ręką, ale poczuł, że na ten widok jego członek zrobił się jeszcze twardszy. Westchnął i kontynuował. Zaczął sobie fantazjować o nagim rogaczu, robiąc się przy tym coraz bardziej podniecony. Przyspieszył ruchy ręką, a po paru chwilach doszedł.

Wstał i poszedł do łazienki, żeby się ogarnąć i zmyć z siebie spermę. Gdy wrócił, wszedł z powrotem do łóżka i ułożył się wygodnie. 

Miał już zasnąć, gdy nagle sobie coś uświadomił.. Waliłem se do Tord'a..  

(...jak to przeczytałam na drugi dzień.. to mam teraz takie "CO.."... ludzie, dajcie mi umrzeć X'D)


~TIME SKIP - RANO~


- Jezu, co ci się stało? - spytał Norweg, gdy rano do jego pokoju wszedł Tom.

Szatyn miał podkrążone oczy, był blady, a jego włosy były w nieładzie.

- Źle spałem.. - mruknął tylko, odwracając ciągle wzrok, tak, aby nie patrzeć na Tord'a.

Ten zdziwił się lekko, tym bardziej, gdy zauważył na policzkach wyższego małe rumieńce, ale stwierdził, że to pewnie przez alkohol.

- Too.. Co dzisiaj robimy? - spytał szatyn, dalej nie patrząc na rogacza.

- Zaraz jedziemy do domu - odparł mu Tord. - Tylko to skończę - wskazał na parę dokumentów, leżących na biurku.

- Spoko.. 

Tom chciał już wyjść z pokoju, gdy rogacz się odezwał:

- Co ci się właściwie dzisiaj stało? Jakoś dziwnie wyglądasz.

- NIE TWOJA KURWA SPRAWA I NIC!! - wydarł się wkurzony szatyn i wyszedł szybko na korytarz, trzaskając drzwiami.

Tord tylko przewrócił oczami i zabrał się za dokumenty, by jak najszybciej wrócić do domu.

× × ×

Tom szedł prędko przez korytarz. Sam fakt co się stało sprawiał, że chciał się zabić, a widok rogacza wcale w tym nie pomagał. Nagle wpadł na kogoś, a tym kimś okazał się być Paul.

- O, cześć Tom! - zawołał zadowolony. - A ty co taki czerwony? ( ͡° ͜ʖ ͡°)

- Spierdalaj..



###############

... 1d3 213 z4j384c

Niezależny || [TomTord]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz