Rozdział 21

2.1K 157 41
                                    

- Ale.. To kiedy wrócimy..?? - zapytał niepewnie Tom.

- Jak będziemy mieli czym - odpowiedział mu Norweg.

- A narazie?

- A narazie tu zostajemy.. - chłopak ruszył w stronę swojego biura, a szatyn z braku innych możliwości poszedł za nim.

Co prawda Tord nie miał nic przeciwko zostania w bazie dłużej, lecz siedzenie tu wraz z Tom'em, mogło się źle skończyć i chłopak o tym doskonale wiedział.

Kiedy byli już pod odpowiednimi drzwiami, szatyn jeszcze zapytał:

- A tak właściwie, to czemu nie możemy po prostu jechać innym autem?

- Ponieważ gdybyśmy podjechali pod dom pierdalnym, uzbrojonym, wojskowym autem, ze znakiem mojej armii, która nie za bardzo lubi się z policją, mogłoby się to wydawać lekkawo podejrzane.

- .. Czemu nie lubi się z policją?

~FLAAASHBAAACK~~

- Zamknij ryj śmieciu!! Nie moja wina, że nie umiesz jeździć!

- Ja nie umiem jeździć?!! To nie ja wjeżdżam centralnie w kogoś!!

- Bo jak się nie umie skręcać, to nic dziwnego, że ktoś może w ciebie przypierdolić!!!

- No właśnie! - brwistego poparł Pat.

- Co tu się dzieje? - do trójki podszedł zdziwiony Tord. - O, witam twarz naszej policji - uśmiechnął się do mężczyzny.

- Witam, witam - odpowiedział podenerwowany komisarz - Niech następnym razem wybiera lider lepszych żołnierzy - mruknął niezadowolony.

- ŻE CO PROSZĘ??! - tutaj Patrick się wkurwił.

- Co? Ale o co chodzi? - Norweg nie ogarniał sytuacji.

- Wjechali we mnie!! O, tu! Proszę popatrzeć!

- ...

******

-.. Nie pytaj.. - rogacz westchnął ciężko. - Po prostu pamiętaj, żeby nie chodzić z Paul'em i Patrick'iem na zakupy.

- Co..?

- A w szczególności, ŻEBY NIE DAWAĆ IM WÓZKÓW.

- Em.. Okej..?

Oboje weszli do biura niższego, który od razu zaczął przeglądać jakieś papiery i inne ciulstwa.

Po 15 min Tom spytał:

- .. To.. Będziemy tu teraz tak siedzieć?

- Jak nie chcesz, to nie musisz. Możesz pochodzić i pooglądać bazę.

- Ale ja nie chcę sam.

- .. Co ty kurwa, w przedszkolu jesteś? To idź z tymi dwoma jełopami.

- Z nimi to ja nie wytrzymam.

- No to co chcesz?!

- No nie wiem.. - szatyn zamyślił się. - OOOOOOOOOOO!!

- ..

× × ×

- Tom.. Ja szanuję to, że można być zjebanym umysłowo idiotą.. Aczkolwiek, żeby nie móc trafić z metra pierdolonej puszki, to już lekka przesada!!

- Zamknij się! Skąd ja mam wiedzieć jak się tego używa??! - uniósł pistolet wyżej.

- BO CI TŁUMACZYŁEM!!

- .. No to źle wytłumaczyłeś!!

- Ja pier- Jak ja ci zaraz wytłumaczę, TO CIĘ KREW ZALEJE!!

- A spierdalaj! - szatyn ciulnął bronią o ziemię. - Ale skoro już wylazłeś ze swojego biura, to możesz mnie poprowadzić - uśmiechnął się do Tord'a złośliwie.

- ... *wdech* A jak to zrobię, to dasz mi spokój?

- .. Noooooo.. Może.

- .. No dobra. To chodź - szarooki machnął na niego ręką, żeby ten poszedł za nim...

######
Sry, że nie było rozdziałów przez jakiś tam czas. Tera możliwe, że będę miała więcej czasu, bo po lekcjach będę musiała siedzieć w "swojej" chwilowo klasie i kurwa czekać do 16 aż po mnie przyjdą, bo się przeprowadzam. Fajnie👍
No i też pomysłów nie miałam, ale teraz KTOŚ (ty to już tam wiesz XD) mi pomógł i jest git, winc no.. Może bydom, a może nie. Sie zobaczy

Siema ¡!

Niezależny || [TomTord]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz