Rozdział 13

2.7K 171 127
                                    

Minęło parę kolejnych dni od.. EKHEM.. incydentu w salonie. Tom chwilowo przechadzał się po mieście, w celu.. no w sumie bez celu.

Przechodził sobie właśnie obok jakiegoś randomowego sklepu, gdy nagle wyszło z niego dwoje mężczyzn.

- O, cześć! - zawołał od razu jeden, widząc szatyna. Drugi tylko spojrzał się na niego jak na idiotę, ale gdy również zwrócił wzrok na czarno okiego, też się uśmiechnął.

Tom się zatrzymał i tak jakby zadziwił. Po chwili sobie dopiero przypomniał, że to "rodzice" Tord'a.

- Em.. Dzień dobry - odpowiedział nie pewnie. Nie wiedział czy ma się do nich zwracać jak do starszych, czy jak do równych sobie, bo tak się w sumie zachowywali.

- A idź ty z tym "dzień dobry"! - Paul machnął ręką. - A, właśnie! Ja jestem Paul, a to Patryck - wskazał na mężczyznę obok.

- Możesz mówić też Pat - odpowiedział wyższy. - A tyyy too.. Tom, tak? Ten co przyjechał po Tord'a, pod kawiarnię? - chciał się upewnić.

- Ee, tak.. - chłopak podrapał się po karku.

- To ty?! - niższy nagle ożywił się jeszcze bardziej. - Dużo o tobie słyszeliśmy!

- Paul, nie drzyj się tak..

-.. Mówisz? - Tom się lekko rozbawił, czekając na usłyszenie tych wszystkich wyzwisk, którymi obrzucał go rogacz.

- Heh.. No na przykład "świadek Jehowy".. - brewy (¿) zaczął się cicho śmiać. - Albo..

- Inne nie cenzuralne określenia, których się nie wymawia w miejscach publicznych - Patryck wyprzedził.. swojego.. (będę pisała chłopaka, bo MUNSZ to tak jakoś gahhsk) chłopaka (Jeśu, tak też źle xD).

- A ty co żeś się taki nagle kulturalny zrobił? W domu to co drugie słowo pada: "kurwa", "ja pierdole", "wypierdalaj", "no chyba cię pokurwiło" i wiele, wiele innych - Tom przysłuchując się ich rozmowie, prawie się popłakał ze śmiechu. - Weź ty się uspokuj człowieku.

- I'm Polish, and I don't keep clam KURWA - tu wyższy podciągnął swoją żółtą bluzę, z tym oto napisem. Widząc to (dobry film, polecam) Paul zaczął śmiać się jak pojebany, a szatyn nie ogarniał o co chodzi.

- Jesteś z Polski? - zapytał.

- Heh, no.

- O kurwa, współczuję

- No ja kurwa też XD

- "Kurwa", - zaczął objaśniać brewy - to po polsku fuck.

-..HAHAHAHAHAHAHAHHAHAHAAH
AHAHHAAHAHHAHAHAHAHAAHAHAHHAHAAHHAAHHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHHA..!!!!! - chłopak teraz też zaczął się śmiać jak popierdolony, bo ogarnął co wcześniej powiedział mężczyzna.

- Ej, słuchaj - zaczął Pat, gdy szatyn się już trochę uspokoił. - My już musimy lecieć, ale jak chcesz, to możesz do nas przyjść jutro na obiad. Akurat ma nas też odwiedzić Tord, więc nie musisz się martwić.

- Taak..? A to w takim razie bardzo chętnie - czarno oki uśmiechnął się złośliwie na samą myśl o tym, jakiego supriza zrobi rogaczowi. - Ale to mu nie mówcie, że przyjdę. To będzie taka niespodzianka, he he..

- Spoko. To do jutra!

- Szykuj się na pierogi.. - szepnął jeszcze Paul.

- A żebyś KURWA wiedział - zdążył jeszcze usłyszeć, po czym oboje wsiedli do jakiegoś auta i odjechali.

He he.. No to się skurwesyn zdziwi.. Czarno oki ruszył w stronę domu.

Niezależny || [TomTord]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz