Rozdział 9

2.8K 164 274
                                    

Gdy Tord przestał kaszleć wstał i popatrzył wściekle na czarno okiego.

- Co to była za akcja?! Po cholerę ty mi tu przylazłeś?!

- Aaa, no widzisz. Siadaj na łóżko - rozkazał szatyn.

- Co? Po chuja?

- No a, żebyś się kuwa nie zdziwił

- Czekaj, co.. - jednak nie dostał odpowiedzi, tylko został pchnięty na łóżko.

Tom podszedł do biurka, wziął z niego przygotowaną przez siebie wcześniej rzecz, po czym też walnął się na łóżko, obok zdezorientowanego Norwega.

- Pacz.. - wskazał na jedną ze stron mangi. - Co to jest?

-.. A co ty, ślepy jesteś, że ci to muszę mówić? Z resztą daj mi spokój i wypierdalaj mi z tąd - szaro oki wstał w celu wywalenia drugiego z pokoju, ale nagle został pociągnięty za zadgarstek w stronę szatyna.

Wyższy pociągnął go tak, by ten siedział mu teraz na kolanach i trzymał go w taki sposób, żeby nie mógł wstać.

- Co ty odpierdalasz?!!

- Siedź cicho i mi odpowiedz na pytanie.

- Niby jakie? - warknął niższy.

- Hmm.. To może najpierw takie.. Dlaczego kręcą cię faceci?

Norweg spojrzał się na niego, jak na ostatniego pojeba.

- Nie wiem, bo tak? Wogle chcesz się pobawić w psychologa czy kurwa co? - chłopak był coraz bardziej wkurwiony.

- Yhm.. A wszyscy? - szatyn kontynuował nie zwracając uwagi na jego dogryzki.

- Ja pierdole.. Nie wiem, chyba raczej tak.. - teraz Norweg sam się zamyślił.

- Ja też?~

Tord'a zamurowało. Już chciał coś powiedzieć, gdy nagle poczuł rękę drugiego na swoim udzie.

- CO. TY. ROBISZ.

- Próbuję dostać odpowiedź - uśmiechnął się do "przyjaciela" złośliwie.

Tym czasem na korytarzu, dalej stali dwaj chłopacy. Patrzyli przez nie domknięte drzwi na to, co się odpierdalało w pokoju.

- O TAAAAAAAAAAK - nagle usłyszeli głos za sobą.

Szybko się odwrócili dostając równocześnie zawału. Za nimi stały cztery dziewczyny.

- ___Zuzol___, bądź cicho! - syknęła TormiWojtus śmiejąc się jak na fazie.

- O ja, ale faza! - aliinyy zaczęła machać rękami.

- Co ja tu robię? - zapytała IDIOTA460 rozglądając się po korytarzu.

- A ja lubię cytryny :D - nagle odezwała się PanFikus, która wzięła się tu totalnie z dupy.

Przyjaciele patrzyli się na nie z przerażeniem, bo jakby nie było włamały im się do domu.

- PRZEZ OKNO!! - wydarły się wszystkie jednocześnie i jak na komendę wypierdoliły przez okno w salonie, rozdupcając szybę i uciekając po ulicy.

Rudzielec z zielonkiem jeszcze przez chwilę patrzyli w stronę salonu, w którym przed chwilą widzieli piątkę dziewczyn, po czym znowu odwrócili się w stronę pokoju rogacza i dostali kolejnego zawału.

Chłopak wraz z czarno okim usłyszawszy krzyki z korytarza, od razu podbiegli zobaczyć co się dzieje i teraz stali zdziwieni w drzwiach.

- Co do chuja..?! - Tom totalnie nie ogarniał sytuacji, zresztą jak każdy z nich.

Edd zaproponował pójście do kuchni się czegoś napić i ochłonąć, więc już po chwili znajdowali się w tym oto pomieszczeniu.

Wszyscy zdecydowali się na KAKALŁO, ale każdy na inne:

Edd zrobił sobie KAKALŁO z piankami, a do tego na samą górę z wsadzonymi dwoma rórkami deserowymi z nadzieniem waniliowym;

Tord z bitą śmietaną ( ͡° ͜ʖ ͡°), kilkoma piankami i z ciastkiem z kawałkami czekolady;

Tom natomiast z burakami cukrowymi.

- Emm.. Tom.. Czemu pijesz KAKALŁO z burakami cukrowymi..? - zapytał lekkawo zdziwiony brązowo oki.

- Buraki cukrowe są słodziutkie, co idealnie współgra ze smakiem KAKALŁA - odpowiedział zadowolony szatyn.

- Heh.. Mógł byś tam sobie ananasa dojebać, a nie buraki - norweg posłał mu złośliwe spojrzenie.

Czarno oki też na niego spojrzał, prawie rozpieprzając kubek, który trzymał w ręce, bo był tak jakby wkurwiony.

Nagle Matt, który jak na razie siedział przygnębiony przed kubkiem z KAKALŁEM, ale bez dodatków, zaczął płakać, wstał, wyjął z jednej z szuflad nożyczki, podszedł do zdziwionego Toma i obciął mu trochę włosów.

- MATT, KURWA! - krzyknął jednocześnie jeszcze bardziej wkurwiony, jak i zdziwiony szatyn.

Jednak cała trójka zdziwiła się jeszcze bardziej, gdy rudzielec obcięte włosy chłopaka dosypał do swojego napoju, po czym zaczął pić, jeszcze bardziej płacząc.

- A-ale.. Po co?! - zielonek też się prawie popłakał.

- Kazały mi! - wyjęczał przez łzy niebiesko oki.

- Kto niby? - rogacz uniósł jedną brew.

- Te dziewczyny!

///   /////////   /////////   /////////   /////////   ///

No a więc! xD

Mam nadzieję, że mój jakże zacny pomysł nie był AŻ tragiczny i no..

Siema! XD

Niezależny || [TomTord]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz