Po jakichś 15 minutach Tord skończył uzupełniać dokumenty i razem z czarno okim, mogli już wracać do domu.
Właśnie wsiadali do auta rogacza, gdy nagle coś - delikatnie mówiąc - jebło.
- Co to kurwa było?! - Tom próbował spowrotem usiąść prawidłowo na fotelu, gdyż odrzut był taki, że połową tułowia był po drugiej stronie samochodu.
Norweg już chciał coś powiedzieć, gdy nagle zza jakichś krzaków za bramą wybiegło parę nastolatków, śmiejąc się głośno. Wśród nich byli także ci dwaj, którzy już wcześniej kręcili się wokół bazy.
Tord natychmiast wypadł z auta (dosłownie, bo dalej miał zapięte pasy) i leżąc na ziemi, wydarł się:
- NO ZASTRZELCIE TYCH SKURWESYNÓW!!! - wszyscy żołnierze w pobliżu przestali się śmiać i od razu poważniejąc zaczęli strzelać do zbiegów. Niestety jak na złość musieli oni zręcznie unikać każdego strzału. Tord widząc to, wyplątał się z pasów, chwycił za swój pistolet i strzelił. Kula trafiła w niskiego bruneta z żółtymi goglami, lecz ku zdziwienia Norwega, chłopak biegł z tą samą prędkością, tak jakby tego nawet nie zauważył czy nie poczuł. - No chyba kur.. - nie zdążył dokończyć, bo z budynku za nim wybiegli zaaferowani krzykami i strzałami Paul i Patrick, drąc mordy w okrzyku wojennym. Stratowali oni biednego Tord'a i zaczęli napierdalać gdzie popadnie.
~TIME SKIP~
- CZY WAS JUŻ DO RESZTY POPIERDOLIŁO?! - Tord od 10 minut wydzierał się na dwójkę mężczyzn o to, jacy to oni są zjebani.
- No bo strzelali, no! - Pau próbował się bronić.
- ALE TO MY DO NICH, A NIE ONI DO NAS!!! Zresztą gdyby było na odwrót, to byście już nie żyli!!!
- Co? Czemu?
- BO STRZELALIŚCIE JAK NAJEBANI!!!
- Kurwa wydało się.. - Pat szepnął do drugiego mężczyzny.
- Ale wogle co się stało z tym autem?! - Tom po raz kolejny próbował się czegoś dowiedzieć.
- Nie mam kurwa pojęcia!!! - Norweg zarzucił ręce do góry. - Pewnie nam podłożyli jakąś pierdoloną petardkę!
- Kurwa.. Chyba maxi.. - mruknął Paul, ale został zgromiony wzrokiem przez chłopaka, więc zamilkł.
- Dobra.. - Tord zaczął ogarniać sytuację, masując przy tym skronie. - Niech ktoś zobaczy stan auta i mi powie, a jak to będzie możliwe, to mają je naprawić, w trybie natychmiastowym, bo jak nie, to z was zrobię jebane pochodnie ludzkie
- Co? - wszyscy spojrzeli się na niego zdziwieni.
- .. Co wy kurwa "Quo Vadis" nie czytaliście? No, Neron tych chrześcijan.. - zaczął tłumaczyć, ale widząc miny reszty przestał. - A pierdolcie się - chłopak zaczął się kierować w stronę swojego biura, ale został zatrzymany przez Tom'a.
- Ale.. To kiedy wrócimy..?? - zapytał.
- Jak będziemy mieli czym.
- A narazie?
- A narazie tu zostajemy..
CZYTASZ
Niezależny || [TomTord]
FanfictionGdy Tom dowiaduje się, że jego "przyjaciel" prawdopodobnie ma inną orientację, postanawia sprawdzać zachowanie drugiego, w różnych dziwnych sytuacjach, nie zwracając uwagi na to, jak bardzo jest to dziwne i niestosowne. Po pewnym czasie przeradza si...