Nigdy

4K 208 75
                                    

Jechaliśmy właśnie do domu kiedy zaczął dzwonić mój telefon. Na wyświetlaczu pokazał mi się numer Alice. Odebrałam.

- Cześć Alice. - przywitałam się z nią.

- Hey. Mam do ciebie małą prośbę. - oznajmiła na wstępie.

- No to słucham. - zobaczyłam ukradkowe spojrzenia Williama.

- Dzisiaj w klubie mój kolega urządza imprezę. Nie mam z kim iść i pomyślałam, że może poszłabyś ze mną? - usłyszałam nadzieję w jej głosie.

- A Mark nie chciał z tobą iść? - zdziwiło mnie to, że Mark nie chciał iść ze swoją dziewczyną do klubu.

- Jest zajęty. - odpowiedziała gwałtownie. Coś było nie tak. - To idziesz czy nie? - była zdenerwowana. Przemyślałam wszystkie za i przeciw i stwierdziłam, że w sumie mogę iść. Przynajmniej dowiem się o co chodzi z Markiem.

- Idę, jasne, że idę. Nie puszczę cię samej do klubu. - powiadomiłam ją.

- Dobra to przyjadę do ciebie o 19:00.- poinformowała mnie i się rozłączyła.

- Od kiedy to Alice na imprezy chodzi?- odezwał się William.

- Nie mam pojęcia. Nie wygląda mi na taką co lubi imprezować.- wzruszyłam ramionami.

- A Mark nie chciał z nią iść?- zadał mi kolejne pytanie.

- Powiedziała, że jest zajęty, ale była jakaś dziwna kiedy o nim wspomniałam.

- Dziwne.- mruknął pod nosem. Nie odpowiedziałam dlatego resztę drogi siedzieliśmy w kompletnej ciszy. 

Kiedy dojechaliśmy do domu Black wszedł razem ze mną. Oznajmiłam rodzicom, że idę na imprezę. Myślałam, że mi zabronią, ale oni się z tego ucieszyli. Razem z chłopakiem poszliśmy do mojego pokoju. On położył się na łóżku, a ja stanęłam przed szafą. Wzięłam czarną mini i czysty komplet bielizny po czym skierowałam się do łazienki. Po szybkim prysznicu zrobiłam sobie lekki makijaż i rozpuściłam włosy.

- Ty masz zamiar iść w tym do klubu?- zapytał brunet kiedy wróciłam do sypialni. 

- No tak.- opuściłam sukienkę w dół, bo podjechała mi do góry.

- I ja mam cię samą do klubu puścić?- wstał z łóżka i stanął przede mną.

- Będę z Alice.- przypomniałam mu.

- Ale w klubie oprócz Alice będzie tuzin napalonych chłopaków.-  mruknął.

- No to chodź z nami.- zaproponowałam.

- No chyba tak zrobię.- złożył delikatny pocałunek na czubku mojej głowy. Uśmiechnęłam się do  niego i nagle usłyszałam dzwonek do drzwi. Jak się potem okazało była to moja przyjaciółka.

- A dlaczego on z nami jedzie?- zapytała blondynka kiedy byliśmy w drodze do klubu.

- Ktoś was musi pilnować.- odpowiedział jej chłopak. Dziewczyna jedynie prychnęła pod nosem. 

W klubie byliśmy po 20 minutach. Kiedy wyszłam z samochodu od razu zostałam zaciągnięta przez Alice po środka. W klubie było już pełno pijanych ludzi. Wszyscy albo tańczyli, albo stali przy barze i pili alkohol. Nie zdążyłam dobrze odłożyć kurtki, a znowu zostałam pociągnięta przed dziewczynę, ale tym razem w stronę baru. Nie wiem jak, ale przed nami pojawiły się dwa kieliszki z alkoholem. Alice wzięła jednego do ręki.

- No dalej, z koleżanką się nie napijesz?- nie podobało mi się to, że chce pić alkohol, ale jak jednego kieliszka wypijemy to nic nam nie będzie. Tak więc chwyciłam swoją działkę i razem z dziewczyną wypiłyśmy to na raz. Skrzywiłam się kiedy napój rozlał mi się w gardle.- A teraz idziemy tańczyć. - chwyciła mnie za nadgarstek i pociągnęła w stronę parkietu. Przetańczyłyśmy dwie piosenki kiedy blondynka stwierdziła, że znowu musi się napić. No to znowu po kolejce. I tak w kółko. Dwa tańce i kolejka. Dwa tańce i kolejka. Po czwartej miałam już dosyć. 

Pamiętasz? 2 [ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz