Słońce ogrzewało jego twarz a on po raz pierwszy od wielu dni zatęsknił za rodzicami.
Luna wyszła zrobić zakupy, zostawiając go dosłownie na chwilę, a jego dopadały głębokie myśli.
Nie lubił ich, w ogóle średnio lubił myśleć, raczej najpierw robił potem myślał a i tak główkowanie nie było jego mocną stroną.
Fakt jednak był faktem. Tęsknił. Bardzo.
Tak naprawdę zdał sobie sprawę, że żadne z nich nigdy nie chciało dla niego źle. Zawsze robili to co uważali za najlepsze. Nie zabraniali mu niczego, był ich oczkiem w głowie.
Kochał ich. Bardzo. I już wiedział, że potraktował ich zbyt surowo, był szczęśliwy z platynowłosą, ale do spełnienia potrzebował uśmiechu swoje matki i uścisku ojca.
I choć w domu nikt nie odebrał telefonu, to czuł, że już niedługo ich zobaczy.
😳😳😳
No więc jest coś. I tyle w temacie.
CZYTASZ
Dursley'owie | Drabble ✅
Hayran KurguSto słów. Tylko tyle, albo aż tyle. Może tyle wystarczy by pokazać się z innej strony...?