Skrzydło w Skrzydło -Yaoi |Wolno Pisane|

Bohaterowie to mity

P.Ayura
Kolejna ryja za mną w objęciach Starscrema,z każdym dniem coraz bardziej się zbliżamy do siebie.
-Kochanie?-Spojrzałem na cona w progu mojej części laboratorium.
Był zdyszany i troszkę zmęczony
-Ayura... Ten robot którego znaleźliście w kopalni...
-Kto ci o nim powiedział i co się dzieje?
-Obudził się...Sam...
-Nie mógł się tak z dupy sam włączyć!-Krzyknąłem spanikowany biegnąc do mostu za mną biegł mój chłopak.
Kiedy dotarliśmy do kopalni panował tam chaos,dwódziestu Vehiconów przetrzymywało rozjuszonego rycerza.
-Co tu się dzieje!?-Wrzasnąłem na nich zwracając tym samym uwagę na siebie.
-Rzucił się na nas!-Krzyknął Steve łapiąc się za rane na nodze.
-Optimus Prime!Gdzie ON jest!?!??-Wrzeszczał szarpiąc się.
-Spokojnie...Tu go nie ma- Powiedziałem spokojnie podchodząc do niego
-Gdzie jest!?
-Ukrył się ale go szukamy,jesteśmy blisko...
-Muszę go zabić!
-A więc chyba się dogadamy...-Kazałem im go puścić,a kiedy był wolny staną prze demną dumny i spokojny
-Człowiek...-Jego głos był pełen jadu i pogardy
-W połowie...Jestem Ayura,tutejszy medyk...Ty jesteś pewnie Hockshot?
-Dla ciebie Lord Hockshot robalu...
-Uwarzaj jak do niego mówisz!-Warkną Star w mojej obronie.
-A kim ty jesteś?Zwykły Staker i nic więcej...
-Dla ciebie Starscrem... Główny generał Lorda Megatrona oraz jego zastępca!-Zaczeli mieżyci się wzrokami.
Przewróciłem oczyma i odzielił ich
-Ale zasady to zasady...Lordzie Hockshot zapraszam na odrdzewianie zanim spotkamy się z Lordem Megatronem...-Wskazałem na otwarty most.
Warknął i udał się za mną,nie przecze gdyby nie ta rdza byłby bardzo przystojny.
Na dodatek gapił mi się na tyłek.

Po odrdzewianiu colą oraz innymi wypuściłem go do Lorda.
Ja zostałem z Starscrem w laboratorium,usiadłem na stole operacyjnym i zacząłem się rozkraczeć przed nim.
Widziałem jak się rumieni
-Star...Wiesz,może byśmy...-Jęknąłem słodko
-Ruja ci się skończyła przecież...
-Ale to nie znaczy że nie mam ochoty...