Kiedy anioły umierają

178 14 1
                                    

P.Starscrem
Minął miesiàc a Ayura nawet nie chce mnie widzieć,jutro będzie jego ruja ale robi wszystko aby mnie odtrącić.
Zobaczyłem go idącego przez korytarz z notatkami
-Ayura! Zaczekaj!-Zawołałem łapiąc go za ręke,odwrócił się z łzami w oczach,dlaczego płakał?
-Nie dotykaj mnie!Nie chce cię znać!-Wrzasną uciekając ode mnie.
Złapałem go jeszcze raz i popatrzyłem w jego oczy.
-Dlaczego uciekasz?Martwie się!
-Nienawidzę cię!Dla ciebie to tylko sex!Pomyślałeś co ja czuje!?Pomyślałeś że jest 86% szans że jestem w ciąży!?-Krzykną.
Ciąża?Co...On nie mówi powarznie?
-Ciąża?Ja...
-Zostaw mnie...Nie chce cię znać- Wyszarpał się i odszedł,Ayura może ność moje dziecko?
Zsunąłem się po ścianie załamany,dziecko...Praimie nie jestem gotowy!
Złapałem się za głowe i pierwsze co przyszło mi do głowy to dowiedzenie się czy na pewno jest w ciąży!
Pobiegłem za nim do pokoju w którym akurat był czerwono włosy,stał tyłem w samych bokserkach wiążąc włosy.
-Jesteś w ciąży?
-Nie wiem...Nie mam czasu sprawdzić- Oświadczył siadając na łóżku,usiadłem obok niego nie wiedząc co powie
-Ty nic nie rozumiesz Star...Byłeś moim pierwszym...--Zasłonił twarz płacząc,w tedy zobaczyłem jakieś dziwne tatuaże na brzuchu.
-Ty...
-Nikt teraz mnie nie zechce,będą widzieć że ktoś już mnie dotykał...-Zwinął się w kłębek pod kołdrą.
-Czyli...Nie możesz się kochać z nikim oprucz mnie?
-Tak...-Przytuliłem go i przejechałem dłonią po jego brzuchu.
Był troszkę wypukły,on...
-Przytyłeś troszkę...
-Zajadam stres i nie chodziłem na siłownie...-Zaśmiał się cicho wycierając łzy.
-I tak jesteś słodki- Cmoknąłem go
-Przestań!Dla ciebie to był tylko sex...-Zaśmucił się
-Ayura... Ja po prostu nie umiem się już zakochać..
-Jak to?
-Wiele lat temu,był taki jeden...Autobot,dałem się wykożystać...
-Przykro mi...-Przytulił mnie całując w policzek.
-Oszukał mnie i wykożystał...Mówił że mnie kocha bez względu na to kim jestem...Ale kiedy chciałem mu się oświadczyć ten wyśmiał mnie i powiedział że tylko mną się bawił aby zdobyć informacje o planach conów...
-Smokescreen...
-A to huj...Nie wie co stracił...-Cmokną mnie w usta,nie wiem w co w nas wstąpiło.
Zaczeliśmy się całować coraz to namiętniej.
Powaliłem go na łóżko i zacząłem pozbawiać go bokserek.
Zatrzymał moje dłonie niepewny
-Nie...Proszę nie dzisiaj...-Oświadczył i wstał
-Rozumiem...Jutro mogę cię dotknąć?-Zamruczałem mu do ucha

P.Ayura
Nie mogę,nie dzisiaj...
-Ale jutro...-Oświadczyłem i go pocałowałem w policzek
-Chcesz coś zjeść?
-Nie...Chyba się ubiorę i pójde pogrzebać w rzeczach ojca,może znajde coś o matce...Zdjęcia albo listy...
-Na pewno coś znajdziesz...-Przytuliłem go i przykryłem kołdrą
-Dasz mi szanse?
-Dam...-Szepną i zasną słodko.

Skrzydło w Skrzydło -Yaoi |Wolno Pisane|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz