Karmazyn

116 8 1
                                    

P.Starscrem
A...Ale mnie głowa boli...
Budzę się w jakimś dziwnym pokoju,chyba laboratoriu...
Rozejrzałem się...Było pusto...
Z przerażeniem spojrzałem na swoją piersi,miałem...Megatron...Ayura... Nemezis...
Cholera!!Gdzie on jest!?Gdzie on kurwa jest!?!?
Wstałem lecz szybko upadłem na podłogę,no tak...
-Iskra ta sama co poprzednio ale trochę zajmie aby wszystkie systemy były sprawne w 100%...-Odwróciłem twarz widząc niezbyt wysokiego cona,chyba cona bo oczy miał zielone.
Jego wygląd był zbliżony do ludzkiego ale widocznie silniejszy i większy.
Był w kolorach szarości,czerni oraz zielonego...
-Kim kurwa jesteś?
-To nie ważne,znalazłem twoją iskrę dwa dni temu gdy to byłem razem z Lockdownem na starej Nemezis więc postanowiłem cię ożywić bo podobno byłeś dość dobrym wojownikiem a takich nam trzeba...A i twój ukochany też tu jest!
-Ayura?! Gdzie!?
-Spokojnie trochę tu poleżysz...-Powiedział podnosząc mnie i kładąc mnie na pryczy.
-Zostaw mnie do cholery!-Uderzyłem go z całej mi dostępnej siły i zacząłem biec do wyjścia gdy poczułem jak coś przyczepia się do mnie a następnie jebnął mnie prąd,wrzasnąłem upadając na twarz.

Nawet to się teraz nie liczyło gdy wiedziałem że gdzieś tu jest płaczący Ayura,od nie da sobie beze mnie rady!
Lekarz podszedł do mnie i zawlókł do łóżka gdzie związał mnie...

P.Shiro

Na Stwórców!Uparty debil i nic więcej z tego cona!Kiedy się uspokoił spokojnie wyszedłem z mojego małego królestwa i ruszyłem do komory hibernacyjnej gdzie obecnie leczyłem czerwono włosą hybrydę,chłopaka trzeba było uśpić ze względu na naprawdę ciężkie wręcz śmiertelne rany,a mamy wyraźne polecenia aby staną przed Królową Quintessą żywy i chyba Lockdawn zapomniał że i całkiem nie poraniony.

Spojrzałem na chłopaka,aż mi się słabo zrobiło jak przypomniałem sobie jak go znalazłem,rękę miał wyrwaną,ciało cvałe we krwi a jego oczy wyrażały tylko ból i chęć śmierci,jego ręki nie udało mi się uratować ale szybko zatamowałem wyciek czerwonej cieczy zwanej u ludzi krwią a na miejsce starej dłoni wstawiłem metalową dłoń(Taką jak u Zimowego Żołnierza)Na jego ciele zostanie mnóstwo blizn po spotkaniu z tym debilem. 

Poprawiłem jeszcze ustawienia związane z napływem tlenu do maski tlenowej i usiadłem na krześle obok kapsuły i zasnąłem...


Skrzydło w Skrzydło -Yaoi |Wolno Pisane|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz