Robot z piekła

265 19 2
                                    

P.Ayura
Spojrzałem na ten złom,prawie siedem tysięcy lat,noga zardzewiała a iskra również zardzewiała...Ale da się go obudzić!
-Dasz radę?-Ojciec spojrzał to na mnie to na starego cona,znaleziliśmy go przypadkiem w jednej z kopalni Energonu,zawaliła się jedna ściana ukazując nam robota.
-Dam,ale troche mi to zajmię...-Oświadczyłem i westchnąłem łapiąc za narzędzia.
Ojciec udał się aby kontrolować wydobywanie kryształów a ja zająłem się najpierw odczytywaniem znaków na jego ramieniu.
-A więc nazywasz się Hockshot?Ciekawe...Co jeszcze tutaj mamy...-Kolejny raz zacząłem przeglądać jego informacje najpotrzebniejsze napisane na jego ciele.
-A teraz wspomnienia...-Podłączyłem się do płyty głównej w głowie i wyświetlałem wszystko na ścianie.
-O kurwa...-Widziałem sceny walki z Autobotami,trafił mi się Rycerz...Jak go obudzę to ryzyko zaatakowania jest ogromne!
Zacząłem odłączać od niego wszystkie kable aż nie wezwałem ojca.
Przyszedł po pięciu minutach
-I jak?
-No...Odradzam przebudzanie
-Dlaczego?Megatron chciał go zobaczyć...
-Powiedz mu że zobaczy go w kapsule hibernacyjnej,to Cybertroński Rycerz,może Con ale jak nie was zabije to mnie,wątpie że jest przyzwyczajony do pół ludzi pół robotów
-Humanoidów...
-Tak,ale...Ja radził bym go zahibernować.
-To już ja zadecyduje...-Oświadczył i zają się robotem.
Sam zająłem się swoimi sprawami,a między innymi kontrolowalem prace Vehiconów.
W jaskini nie było nic do roboty więc siedziałem na skalnej pułce i nuciłem sobie.
Po trzech godzinach zacząłem odczuwać mdlości oraz robiło mi się niedobrze.
Miałem tak co miesiąc,to coś jak okres u ludzkich kobiec,tyle że ja mam majpierw bóle a potem przez tydzień chcice,czyli po prostu muszę się ruchać ale dawałem sobie rade sam.
-Ayura?Znowu?-Obok mnie staną Steve,pokiwałem głową a on zawołał mojego ojca
-Spokoju nie ma!Co tym razem!?-Spojrzał na mnie zły,śmierdział olejem i innymi chemikaliami.
-On...Ma...-Zaczął zacinać się
-Znów ruja?Dobra,wracać do pracy!Ja idę z Ayurem do bazy!-Wzią mnie na ręce i skontaktował się z Soundwavem który otworzył nam most,ze mną było coraz gorzej,teraz zamiast bolącego brzucha i mdłości wiłem się jęcząc i dobierając się do własnego ojca,to było chore ale nie umiałem się powstrzymać.
Zostawił mnie w moim pokoju na tydzień,to będzie koszmar...

Skrzydło w Skrzydło -Yaoi |Wolno Pisane|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz