Skrzydła

115 14 1
                                    

P.Starscrem

Nie mogę czekać...Nie mogę żyć ze świadomością że mogę go znów stracić!
-Zabierz mnie do Ayury...teraz!-Złapałem lekarza za szyje brutalnie i mocno ją ściskając,zaczął łapać moje ręce przerażony próbując mnie powstrzymać,czułem jak moje palce przebijają jego blachy na szyi a kabelki plączą mi się pod palce
-Mam je przerwać?-Syknąłem jeszcze mocniej ściskając mu szyje,resztką siły wskazał na drzwi niedaleko,puściłem go i kulejąc podszedłem do nich,otworzyły się same a ja wszedłem do całkiem sporego pomieszczenia.
Ruszyłem w głąb szukając chłopaka,był na samym końcu...
Żył i stał na nogach z maską tlenową na ustach,był jak sen,lekko blady i widocznie osłabiony grzebał przy swoim mecha...Mechanicznym ramieniu?
-Ayura?-Podniósł głowę i zaraz wszystko rzucił na ziemie biegnąc do mnie,w ostatniej chwili uruchomiłem proces zmieniania się w człowieka bo by w blachę walną.
Wtulił się we mnie uśmiechnięty i cały mokry od łez,moje oczy też zaczęły płynąć wodą po policzkach i również go przytuliłem mocno
-Żyjesz...Tak cholernie tęskniłem!
-Ja jeszcze bardziej...-Powiedział spokojny już i popatrzył mi w oczy.Leżeliśmy przytuleni do siebie jakieś parę godzin oparci o jakąś pustą kapsułę.
To mogło trwać wiecznie...

P.Shiro
Patrze na nich od pół godziny i tak myślę że może by im pomóc uciec z tego piekła?
Albo namówić szefa by ich wypuścił,to nie może się tak skończyć że ta suka dostanie chłopaka i nie wiadomo co z nim zrobi!
Wyszedłem z pokoju i szybkim krokiem ruszyłem do kajuty Lockdowna,leżał na swojej pryczy twarzą do sufitu i podrzucał piłką
-Czego?
-Szefie ja w sprawie tej hybrydy i porucznika Stars
-Nie kończ...Usiądź obok mnie-Zrobił miejsce obok siebie a ja niepewnie usiadłem,usiadł i oparł głowę o moje ramie z zamkniętymi oczami.
-Teraz mów
-Nie możemy oddać hybrydy tej suce,ona go zabije wiesz o tym!
-Wiem
-A więc czemu mówisz to tak spokojnie?>On jest jedynym dowodem na to że nasza rasa i ludzie mogą się łączyć!Jest jedyny ww swoim rodzaju a ona go zabije!-Powiedziałem na jednym wdechu
-I?
-I?Szefie on nie może umrzeć!Błagam szefie wywieźmy ich jak najdalej od Cybertronu,niech żyją sobie spokojni!
-Oni?
-Tak...Hybryda i poru...AA!-Jęknąłem zaskoczony gdy to szef przygniótł mnie swoim ciałem do pryczy i patrzył na mnie głodnym wzrokiem
-Zgodzę się jeżeli ty zostaniesz ze mną...Jako partner-Szepnął do mojego ucha słodko,czy w tym pokoju jest zawszę tak cholernie gorąco!?
Popatrzyłem na wyczekującego Lockdowna,przez chwile nie wiedziałem co powiedzieć.Owszem on mi się podobał ale umiałem hamować swoje zapędy i myśli o nim bo wiedziałem że nie mam u niego szans!
Ale teraz kurwa dosyć hamowania!
-Tak!-Krzyknąłem całując go z pasją i pożądaniem.
Jestem teraz podwójnie szczęśliwy...


Skrzydło w Skrzydło -Yaoi |Wolno Pisane|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz