P.Starscrem
Mogłem przysiąść że czuje go tuż obok.
Jakby był w pokoju obok i czekał na mnie.
Obok mnie stał medyk i poprawiał mi mechanizm w nogach.
Boże,dlaczego nic nie chcą mi powiedzieć o Ayurze?To boli kiedy nie ma przy mnie czerwono włosego...
Shiro spojrzał na mnie i miał coś powiedzieć gdy w pomieszczeniu obok coś się stłukło...P.Ayura
Otwieram oczy i od razu tego żołuje,moje oczy zaczeły piec od napływającej wody.
Wrzasnąłem do maski tlenowej i zacząłem się rzuczać po wodzie aż nie zbiłem szyby przed sobą wypływając na zimną stalową podłogę.
Zciągnąłem maskę oddychając łapczywie lecz kurwa znów żałuje!
Rozejrzałem się dostrzegając że jestem na Cybertrońskim statku i to w kosmosie!
Migiem założyłem maskę przerażony cofając się do maszyny gdy drzwi otworzyły się a do środka wszedł humanoidalny robot o zielonych oczach.
Podbiegł do mnie i zmienił mi maskę na inną nie pękniętą.P.Shiro
-Czy ciebie pojebało!?Miałeś jeszcze się leczyć!-Krzyknąłem przerażony jego stanem,wymagał on jeszcze przynajmniej tygodnia hibernacji!Rozejrzał się szybko z przerażeniem a następnie jeszcze mocniej cofnął się unikając jakiego kol wiek kontaktu ze mną.
-Nie zrobię cie krzywdy,chce ci pomóc...-Powiedziałem klęcząc obok niego,uspokoił się i nabrał tlenu z maski
-Starscream?Gdzie on?
-Nie no...Kolejny?!Najpierw on a teraz ty?!
-Jest tu?
-Jest ale wymaga odpoczynku jak ty,wstaniesz?
-Chyba tak...-Chwiejnie wstał ale dla pewności zabrałem go pod rękę a następnie ruszyłem z nim do drugiej kapsuły,twarz człowieka pobladła a od ciśnienia zemdlał.
Wsadziłem go do kapsuły i wróciłem do szarego komandora
CZYTASZ
Skrzydło w Skrzydło -Yaoi |Wolno Pisane|
ContoAyura to chłopak z charakterkiem,wychował się w śród decepticonów na Nemezis,był ich głównym mechanikiem albo jak woleli go nazywać lekarz. Pewnego dnia na statek przylatuje dawno nie widziany Decepticon. Czy tam miłość zostanie odwzajemniona? I czy...