Zdrajca to zdrajca

136 12 1
                                    

-Twój oiciec zdradził...
-Dla czego?
-Nie wiem...Po prostu,przykro mi Ayura-Starscrem przytulił mnie w swojej ludzkiej postaci,miał piękne szare włosy związane w kucyk,do tego czarno i czerwone pasma.
Był drobnej lecz silne ciało,przez czerwone oko przechodzi ta cholerna skaza ale dodaje mu uroku.
-To zdrajca,nie mam po co go żałować...-Warknąłem,może i mówie to co mówie to to mój ojciec i kocham go.
-Wiem że tak nie myślisz...
-A właśnie że myśle!-Odsunąłem się i odwróciłem od ukochanego.
-Ayura...-Przerwał mu krzyk Megatrona,szedł w stronę naszego pokoju,teraz nie ma już odwrotu...
Trzeba się pokazać,pocałowałem srebrno włosego razem z wejściem lorda.
-Co wy wyrabiacie!?-Wrzasną i odrzucił Star ode mnie,
-Nie twoja sprawa!-Starscrem był duszony przez robota,od razu ruszyłem mu na pomoc...
-Zostaw go!-Krzyknąłem wyjmując z paska broń,a mianowicie berło elektryczne...
Uwielbiałem je!
-Co was łączy!?
-Kochamy się!Nie masz prawa nam tego zakazać!-Oderwałem mężczyzne od robota i obejrzałem jego pośniaczoną szyje
-A właśnie że mogę...-Sykną łapiąc mnie za włosy i gdzieś wyciągną.
Starscrem ruszył za mną jako robot i rzucił się na rekino zębego.
Rozpoczeła się walka między nimi o mnie.
Tylko o co chodzi Megatronowi!?Co go tak nagle ruszyło że jestem z Starscrem!? Zawsze był oschły i zdystansowany do mnie ze względu na to że jestem człowiekiem ale teraz to nie rozumiem niczego...
Starscrem wylądował na ścianie z wyrwanym lewym skrzydłem i licznymi ranami na ciele.
Megatron zbliżył się do mnie z działkiem wycelowanym w głowę...
-Człowiek...Na dodatek syn zdrajcy nie ma prawa bytu na Nemezis!
-Nie masz prawa mnie zabić...Jestem łącznikiem między Decepticonami tutaj na Ziemi a Cybertronem,z rozkazu Stwórców!-Warkną wściekły i odszedł...
Podbiegłem do ukochanego i zatamowałem potok energonu po czym zabrałem go do lecznicy.
Niech on przeżyje błagam...

Powracam z martwych!

Skrzydło w Skrzydło -Yaoi |Wolno Pisane|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz