Godziny dłużyły się niemiłosiernie. Bałaś się i to okropnie. w końcu umrzesz zostawiając swojego malutkiego braciszka. Jak on sobie poradzi? Cały czas nuciłaś kołysankę, którą jako ostatnią mu zaśpiewałaś. Jego ulubioną. Tęskniłaś za nim w każdej minucie siedzenia w tym więzieniu. W końcu po trzech długich dniach przyszedł żołnierz. Złapał cię za ramię i wyciągnął. Wyszliście na plac. Krople deszczu padały na twoją twarz. Przeprowadzono cię pomiędzy ludźmi. Rzucano w ciebie resztkami jedzenia,pluto na ciebie i rzucano w twoją stronę obelgami. A jeszcze niedawno im pomagałaś. Ludzie są tak niewdzięczni. Nie ważne jak dużo dla nich zrobisz i tak naplują tobie w twarz przy najbliższej okazji...
Spojrzałaś na szubienicę i wiedziałaś,że już niedługo spotkasz się z mamą. Westchnęłaś cicho i spuściłaś głowę w dół. Zobaczyłaś swoje odbicie w kałuży i do twojej głowy przyszedł ryzykowny plan. Żołnierz pchnął cię abyś weszła na schody. Powolnym krokiem wspięłaś się schodami na podest i potem stanęłaś na skrzynce. Nałożono ci na szyję pętle i zaczęto wyczytywać wyrok. Wiedziałaś,że to twoja ostatnia szansa. Zamknęłaś oczy i wzięłaś głęboki oddech. Po chwili wszystkie krople deszczu, które były w okół ciebie zatrzymały się. Wszyscy obserwowali to w szoku. Wyobraziłaś sobie sztylet, który przecina sznur. Po chwili poczułaś luz na szyi. Otworzyłaś szybko oczy i gdy zobaczyłaś, że jesteś wolna zaczęłaś uciekać. Biegłaś wśród tłumu próbując uciec przed strażą. Słyszałaś tylko krzyki "Łapać ją!" Nagle wszyscy ludzie zaczęli uciekać z krzykiem, a obok ciebie wyładowała kula ognia. Szybko się odwróciłaś, a w twoją stronę leciała kolejna kula. Rzuciłaś się na ziemię, żeby nie oberwać. Wstałaś szybko i miałaś zamiar uciec, ale otoczyli cię żołnierze. Byłaś przerażona i nie mogłaś użyć mocy. Złapali cię i zaprowadzili szybko przed króla.
-Panie! Ona jest kobietą z legendy!-krol spojrzał w twoją stronę z szokiem.
-Jak to? Skąd to wiecie?
-Powiedziane jest iż należy do grona magów powietrza, a używała wody.-spojrzałaś na króla i przełknęłaś ślinę. Bałaś się co zrobi z tobą. Plotki mówią, że ta dziewczyna ma okropny los.
-Znajdzcie jej suknię ślubną... tą czarną. I zaprowadźcie do otchłani.-zabrali cię stamtąd. Krzyczałaś i wyrywałaś. Wrzucili cię do lochu i zamknęli go na klucz. Zaczęłaś płakać bojąc się o swój los. Siedziałaś tam resztę dnia modląc się aby to był tylko sen. Wieczorem przyszedł do ciebie żołnierz. Złapał cię za rękę i wyprowadził. Zmierzał z tobą korytarzami aż dotarliście do skromnego pokoju gdzie czekały dwie służące. Wepchnął cię tam i zamknął drzwi.
-Panienko król kazał nam przygotować cię do twoich zaślubin...
-Zaślubin?! Nie mam zamiaru się z nikim żenić!
-Panienko, ale...
-Nie! Nie będę się żenić w takim wieku!-wtedy do sali wszedł żołnierz. Uderzył cię w twarz.-Albo będziesz posłuszna i pozwolisz się przygotować do ślubu, albo twój braciszek oberwie za ciebie.-uśmiechnął się zwycięsko. Wiedział, że za żadne skarby nie pozwolisz, aby twojemu bratu stała się krzywda. Pozwoliłaś, alby służące zajęły się tobą. Kiedy byłaś już gotowa i wpinano ci welon we włosy, twoja suknia stała się biała, wraz z wszystkimi dodatkami. Służące wyszły z twojego pokoju zostawiając cię samą z myślami. Co teraz będzie? Jak to wszystko będzie wyglądać? A jeśli on cię zabije? Przecież to śmierć! Może z tobą zrobić co chce... A najważniejsze...co będzie z Marco? Twój mały braciszek zostanie sam. W końcu wraz z żołnierzami przyszedł król. Podszedł do ciebie i złapał cię za brodę.
-W końcu spłacisz dług mego syna.-zaśmiał się. Zmarszczyłaś brwi. Jak to możliwe,że to jego syn? Przecież wydarzyło się wieki temu.
-O czym ty...
-O czym mówię? Moja droga mam pewną rzecz, która należała do samego pana życia i śmierci...wiesz to jest bardzo ciekawa historia.-dotknął twojego policzka i delikatnie po nim przejechał.Patrzyłaś na niego czekając na ciąg dalszy.-Jego ukochana była wspaniałą kobietą...wspaniałą, ale i naiwną.-zaśmiał się.-Zabrać ją.-rozkazał żołnierzom i sam wyszedł. Założyli na twoje nadgarstki kajdanki i zaprowadzili cię nad otchłań...
CZYTASZ
Narzeczona śmierci
CasualeDawno dawno temu żył sobie chłopak w królestwie gdzie każdy miał moc jednego z żywiołów. Był bardzo odważny. Tak odważny, że zrzucił wyzwanie samej śmierci. Śmierć pokonała go i zdenerwowana powiedziała, że zabije wszystkich mieszkańców królestwa, z...