Złość piękności szkodzi

79 9 2
                                    

Rano, po wstaniu z łóżka, wykonuję swoją poranną rutynę. Jem śniadanie.

- Kochanie w sobotę przyjdzie do nas bardzo ważny gość i chciałbym żebyś była przy tym spotkaniu.

- Ale nie muszę się stroić? Prawda?-spytałam z nadzieją.

- Nie, nie musisz. Po prostu chce żebyś była.

- Okej. A o której?

- O 18.

- Dobra ja się zbieram do szkoły. Pa.

- Pa córeczko. Uważaj na siebie.

♡♡♡

Na dziedzińcu szkoły od razu rozpoznaje blond włosy i markowe ubrania. Przywitałam się z Leną i skierowałyśmy do wielkiego budynku. Od razu przy wejściu zostałyśmy bardzo mile powitane.

- Gdzie jest Lea?- spytał Kacper. Był troszeczkę zdenerwowany. A mówiąc troszeczkę mam na myśli wku*wiony.

- Nie wiem. Nie długo powinna być.- mówię.

- A co stało się coś? Niech zgadnę. Nie przyszła na twój trening. Biedactwo. Musisz na prawdę cierpieć.- powiedziała szarooka z udawanym smutkiem.

- To nie jest śmieszne!

- Wybacz,ale dla mnie jest.- i zaczęła się z niego śmiać.

- Nie pojawiła się, a miała być !- mówi.

Chłopak był już cały czerwony że złości. Ja również zaczęłam się śmiać.

- Ty też? Myślałem,że chociaż Ty mnie lubisz!

Prychnełam na jego słowa.

- Ja? Ja mam lubić Ciebie? Nie ośmieszaj się. Radzę Ci już sobie odejść. Chyba,że chcesz żebym była nie miła.

- Nie denerwuj się tak. Złość piękności szkodzi.- dodałam jeszcze po chwili.

- Ty wredno....- nie dokończył, gdyż pojawili się nasi tancerze.

Nick złapał go za koszulkę i podniósł parę centymetrów nad ziemią.

- Zostaw je w spokoju! Jasne? A jak nie to będziesz miał z nami doczynienia- rzekł Christopher.

Chłopak naszej przyjaciółki odszedł.

- Dzięki chłopcy za pomoc,ale same byśmy sobie dały radę. - mówi Lenka.

- Ta w szczególności jak by Lexi się wściekła. Nawet by nie było co zbierać.

Chłopcy wiedzą o tym co się dzieje gdy jestem zła.
To może od początku. Lea, Lenka i ja jak by to powiedzieć. Jesteśmy inne. Mamy moce. Tak dobrze słyszysz, moce.

Lea ma moc żywiołu wody. Lenka panuje nad lodem.

Ja natomiast mam moc ognia, ale jako jedyna z naszej trójki nad tym nie panuję. Dlatego nie mogę się denerwować bo dzieją się złe rzeczy. Nie chcesz wiedzieć co. Uwierz. Wtedy po prostu jest niebezpiecznie być blisko mnie.

A jeśli chodzi o chłopców, to oni tak jakby nas pilnują. Tak mamy własne niańki. Dowiedzieli się o tym przez przypadek i stwierdzili,że będą nas niańczyć. Powiedzieli,że to dla nich zaszczyt.

Cieszę się, że gdy się dowiedzieli, nie odtrącili nas.

- Tak. Oni mają rację. Wielkie dzięki.

- Cześć coś nas ominęło?- spytała Lea dochodząc do naszej grupki i tymi nowymi. Gdy moje oczy kapitały wzrok azjatę, odrazu się do siebie uśmiechneliśmy.

- Nie,nic was nie ominęło, oprócz Twojego wściekłego chłopaka krzyczącego na nas za to, że nie pojawiłaś się na jego treningu.- powiedziała od niechcenia Lena.

- O kurde! Zapomniałam! Idę to poszukać. Zaraz przyjdę.

I zniknęła w tłumie nastolatków.

- Trening ? Co trenuje ?- pyta ciekawy Thomas .

- Lascross. Dzisiaj są nabory do drużyny. Szczerze trochę brutalny sport. Dobry dla wściekłych nastolatków,którzy nie panują zbytnio nad złością.- odpowiedział Chris.

- O Minho idealny sport dla Ciebie. Może się zapiszesz? I mówię to szczerze.- rzekł Newt.

- Nie wiem. Zastanowię się nad tym. Mam jeszcze parę godzin.

To Jeszcze Nie Koniec - Więzień labiryntuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz