4J.T

636 15 1
                                    

Jungkook

-Wstał?-Zapytałem Jimina
-Tak, poszedł się teraz umyć- wyciągnąłem paczkę z papierosami i wziąłem jednego.
Podałem paczkę Jiminowi.
-A tak wogule to czemu go nie zabiłeś?- Chłopak zadał mi pytanie.
-W sumie to sam nie wiem, coś mnie do niego ciągnie- zaciągnołem się i wstałem z krzesła.
-Chyba nie jesteś gejem?-zaśmiał się, a ja wyszedłem z balkonu nie odpowiadając mu nic.
Chłopak pobiegł za mną.
-Idź do kuchni i zanieś mu jedzenie.
-A czemu ja? Nie możesz ty tego zrobić.
-Nie -Udałem się do swojego gabinetu.
Włączyłem ekran od komputera i zacząłem przeglądać kamery z pokoju Chłopaka którego porwałem...

/////////////////////////////////////////////////////////////
Taehyung

Spojrzałem na zegar który wisiał na ścianie.
Była godzina 16.
Chciałem wyjść z tego pokoju ale drzwi były cały czas zamknięte,a od godziny nie było już blond chłopaka który obudził mnie.
Zacząłem pukać w drzwi.
-Otwórzcie!!!
Po 5 minutach zacząłem walić w nie.
Wściekły że nikt nie przychodzi kopałem nogami i pięściami.
Nagle poczułem zimną ciecz na rękach.
Krew która na nich była zaczęła sciekać małymi ciurkami.
Ale nie poddawałem się.
Jeszcze mocniej biłem drzwi rękami ,aż nie poczułem mocnego szturchnięcia.
Moje ciało poleciało na podłogę.
-Co ty odpierdalasz?!!!- Czarnowłosy chłopak leżał na mnie i podtrzymywał mi ręce.
Jedną ręką wyciągnął telefon i wykręcił jakiś numer.
-Przynieś apteczke i sznur-Chłopak wpatrywał się we mnie.
Po chwili do pokoju wpadł blondyn i podał rzeczy o które mężczyzna wcześniej prosił.
-Wyjdź z stąd.
Chłopak wyszedł.
-Będziesz spokojny?-Przestraszony pokiwałem głową na tak.
Puścił moje ręce i otworzył apteczke, z niej wyciągnął bandaż i wodę utlenioną.
-Będzie trochę szczypało -Wpatrywałem się w niego, nie mogłem uwierzyć że przestępca jest dla mnie taki dobry ,odkażał mi ręce bardzo powoli i delikatnie.
Gdy skończył, pomógł mi wstać i rzucił mnie na łóżko, wziął line która leżała na podłodze i ząwiazł moje ręce wraz z ramą od łóżka.
-Jak się nazywasz?- Spytał.
-Taehyung- Cicho szepnołem.
-Dobrze Tae, teraz się stąd nie ruszysz, to jest twoja kara za to co zrobiłeś dzisiaj, jeżeli jeszcze raz się to powtórzy będzie o wiele gorzej- Wstał z łóżka, spojrzał jeszcze raz na mnie i wyszedł z pokoju.
Pojedyncze łzy przez strach poleciały mi z oczu.
Zamknąłem oczy i próbowałem zasnąć...




You are everything to me ~taekook Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz