14T

392 12 0
                                    

Taehyung

Nie wiem ile dni już tu leżałem, może dwa a może z pięć.
Nie czułem praktycznie niczego.
Moje nogi były tak lodowate że nic już by je nie ogrzało w tej chwili.
Wciąż nie wiem kto mnie tu zamknął, ale byłem ciekawy jednego.
Czemu Jungkook mnie wciąż stąd nie wziął.
Może już nie chcę mnie i postanowił mnie komuś innemu oddać.
Moje oczy się zaszkliły.
Z jednej strony chyba czułem coś do niego, był w jakimś stopniu dla mnie ważny i brakuje mi go.
Chciałbym żeby teraz mnie przytulił do swojego ciepłego ciała, żeby pogłaskał mnie po głowie i dał mi pocałunek.
Zacząłem trochę głośniej szlochać.
Wierzyłem że może wciąż mnie stąd uratuje.
Ten co mnie porwał co dzień do mnie przychodził, czułem czasem jak mnie głaska po głowie albo odstawia dla mnie jedzenie, którego nie jadłem.
Bałem się że może coś mi tam dosypał i w każdej chwili mógłbym umrzeć.
Chociaż w takiej sytuacji bym chciał.
Na szczęście nie miałem już łańcuchów, moje ręce były wolne i mogłem spokojnie chodzić po pokoju.
Ale nie miałem po prostu sił.
Przykryty byłem kocem, którego znalazłem od rana przy moim materacu.
Nic nie pomagał bo był cienki.
Ale nie martwiłem się o to.
Chciałbym w końcu umrzeć.
Te tortury są najgorsze.
Wpatrywałem się w pustą szarą ścianę, aż zasnąłem.
================================

Pierwszy raz od paru dni, zjadłem to co mi porywacz przynosił.
Chciałem chociaż trochę czuć się lepiej.
Nie widziałem jego twarzy i nie chciałem jej zobaczyć.
Miałem po prostu wywalone kto mnie tu przytrzymuję i chciałem tylko żeby Jungkook tu ze mną był.
Wstałem powoli z materaca żeby się nie przewrócić.
Przez to że leżałem wciąż na materacu, zapomniałem jak się chodzi.
Pomieszczenie oświetlało tylko mała lampa, która wisiała na ścianie.
Przy niej była mała szafka.
Postanowiłem zobaczyć co w niej jest.
W środku znajdowały się golarki.
Zmarszczyłem brwi.
Po co ktoś trzyma takie rzeczy w piwnicy?
Wziąłem jedną i usiadłem z powrotem na materacu.
Zacząłem wyciągać ostrze które znajdowało się w środku, gdy już prawie się udało, usłyszałem pukanie do drzwi.
Zamarłem w bez ruchu.
Nie wiedziałam co zrobić.
Może on chcę mnie w końcu zabić.
Albo Jungkook po mnie wrócił.
Uszczęśliwiłem się na tą myśl, wstałem z materaca i czekałem aż ten ktoś otworzy drzwi.
W futrynie stanął Jungkook.
Nigdy nie byłem tak szczęśliwy od tego momentu.
Podbiegłem w jego stronę i na tyle ile miałem siły przytuliłem go.
Ale nagle zrobiło mi się strasznie niedobrze.
Poczułem jak kręci mi się w głowie.
Po chwili była już tylko ciemność.

You are everything to me ~taekook Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz