Hermiona bardzo szybko zerwała się z łóżka, gdy usłyszała dzwonek od swojego wroga. Wiedziała, że nie lubi spóźniania, a nie miała ochoty poczuć jego wrogości na sobie. Sygnał dochodził jednak z innego miejsca niż dotychczas jego komnaty.
Otworzyła drzwi, za którymi skrywało się źródło dźwięku i ujrzała cudowną, ogromną bibliotekę. Miałą ochotę zacząć czytać, ale wiedziała, że nie po to tu przyszła. Podeszła do Malfoya i lekko się skłoniła.
-Poodkładaj te książki, a potem nalej mi ognistej whisky - rzekł wskazując na stos książek przed nim.
Hermiona jednak dostrzegła coś co bardziej przykuło jej uwagę. Była to książka, którą trzymał Malfoy, a były to „Starożytne runy wcale nie są trudne". Jednej z jej ulubionych przedmiotów w Hogwarcie. Tak bardzo tęskniła za tym miejscem.
Gdy odłożyła książki i podeszła do stolika, gdzie siedział Malfoy wraz z karafką zauważyła przed nim zeszyt. Wyglądało na to, że młody arystokrata się uczy. Zerknęła ponownie na jego kartkę i kto by się spodziewał.
-Masz błąd w drugim przykładzie - odparła nalewając bursztynowego napoju.
-Nie prawda! - odparł oburzony.
-No zobacz - powiedziała siadając na krześle obok - jeżeli połączysz je wszystkie razem to zamiast „Płatki spadają z kwiatu" otrzymasz „Kwiat mdlejący z dachu".
Chłopak przyjrzał się temu jeszcze raz, po czym z wściekłością odrzucił od siebie podręcznik. Było widać, że jest zły. Jednak Hermiona uwielbiała innym pomagać, a zwłaszcza w nauce. Uznała, że skoro i tak musi tu być to chociaż mu z tym pomoże.
-Zjebane ten runy.
-Po prostu źle się za nie zabierasz - rzekła.
-Chcesz mi z tym pomóc? Runy tu nie moja działka.
Dziewczyna uśmiechnęła się, a jednocześnie zdziwiła się, że zapytał ją o pomoc. Chyba nigdy nie słyszała czegoś takiego, był albo zdesperowany, albo krew miała dla niego aż takie znaczenie.
-Pokaż mi swój zeszyt.
Chłopak posłusznie to uczynił i obserwował każdy jej ruch. Runy były, albowiem dla niego bardzo ważne i zależało mu na nich.
I jak? - spytał.
-Będziesz ciężkim uczniem, ale powinniśmy sobie dać radę.
Wtedy Hermiona po raz pierwszy ujrzała szczery uśmiech Malfoya nie związany z cierpieniem innych. Wydał się jej wtedy nawet odrobinę ludzki. Przerwał im jednak sygnał na obiad. Oznaczało to, że jest potrzebna w kuchni.
-Idź ogarnij, a na lekcje cię jeszcze zawoła,.
Dziewczyna skinęła mu głową i zaczęła iść w stronę kuchni.
To niesamowite, że w jednej chwili dostrzegła w nim chociaż malutką cząstkę jakiegokolwiek człowieczeństwa.
On natomiast coraz bardziej czuł, że jest mu ona znajoma, a wręcz bliska...
CZYTASZ
Pokojówka Śmierciożercy | DRAMIONE [ZAKOŃCZONE]
RomanceTrwa wojna, a do Zakonu Feniksa dociera informacja o podejrzanych planach Voldemorta. Aby dowiedzieć się co planuje muszą wysłać do Malfoy Manor szpiega. Tego zadania podejmuje się Hermiona Granger. Nie spodziewa się jednak, że będzie musiała tam ud...