Kiedy rozpoczęły się obrady Hermiona skorzystała z jednego z uszu Weasleyów, aby dobrze podsłuchać rozmowę śmierciożerców. Zamierzała koniecznie się dowiedzieć co dokładnie planują. Niestety z powodu panującego tam gwaru usłyszała jedynie pojedyncze kwestie.
„Ależ panie dlaczego mamy skupić obronę na Hogwarcie, przecież już jest nasz?" - zapytał Lucjusz Malfoy.
„Zamilcz! Powiedziałem tak i tam ma być! Potter nie może się tam znaleźć!" - wysyczał Voldemort.
„Więc co teraz?" - spytał Lucjusz.
„Wyślij syna szybciej do Hogwartu, on to wszystko ogarnie! Teraz odejść! Musze zająć się moją drogą Nagini!"
Hermiona wbiegła ponownie do składzika i nacisnęła pierścień, aby jak najszybciej skontaktować się z zakonem feniksa. Uznała, że muszą się o tym dowiedzieć od razu, aby lepiej przygotować się na nadchodzące wydarzenia. Kiedy odebrali zaczęła mówić:
-Harry! Voldemort nie chcę, abyś wracał do Hogwartu!
-Co, dlaczego? - chłopak chwilę milczał po czym wydał z siebie zadowolony dźwięk - Musi tam być horkruks! - odparł.
-Do tego jego stosunek do tego, całego jego węża jest naprawdę przerażający, to dziwne, ale on go traktuję trochę jak...
-Cząstkę siebie... Hermiona jesteś wielka! Kiedy wracasz?
-Boję się, że planują natarcie na Hogwart. Dlatego lepiej jeszcze się rozejrzę.
-Przygotujemy się, dziękujemy za informacje!
-Okej, ja już lepiej lecę, zanim ktoś coś zauważy!
-Trzymaj się!
Dziewczyna rozłączyła się i wyszła. Rozejrzała się po korytarzu i odetchnęła z ulgą. Jednak nie dany był jej spokój, bo kiedy szła spokojnie przez korytarz, poczuła, że ktoś mocno przystawia ją do ściany a do szyi przyciska jej różdżkę. Kiedy zauważyła, że tym kimś jest Pansy, poczuła na sobie dziwny dreszcz. Albowiem wiedziała, że dziewczyna jest nieprzewidywalna.
-To przez Ciebie Draco nie jest mój szmato! Za chwilę pożałujesz, Avada..
-Petrficius Totalus!
Hermiona odwróciła się, aby zobaczyć kto ją uratował. Zdziwiła się, kiedy ujrzała, że to Malfoy rzucił zaklęcie i podbiegł do Hermiony. Parkinson padła jak kłoda na ziemię, a kiedy się otrząsnęła, chłopak zbliżył się do niej i powiedział spokojnym, ale przerażającym głosem:
-Wypierdalaj z mojego domu, albo nigdy więcej się nie poruszysz, jasne?
Pansy szybko wstała i uciekła w stronę drzwi wyjściowych we łzach. Chłopak spojrzał na gryfonkę i jednocześnie zmienił swój wyraz twarzy na zadowolony i spojrzał na Hermionę.
-Dziękuję - odparła.
-Odwdzięczysz się w bibliotece. Obrady się skończyły, więc chętnie pobiorę jakieś korki ze starożytnych runów.
Hermiona uśmiechnęła się i wraz z blondynem udała się do wspomnianego wcześniej miejsca. Zabrzmi to niecodziennie, ale w tamtej chwili, nie czuła między nimi różnicy domów, ani czystości krwi. Czuła się przy nim dziwnie dobrze i bezpiecznie.
CZYTASZ
Pokojówka Śmierciożercy | DRAMIONE [ZAKOŃCZONE]
RomanceTrwa wojna, a do Zakonu Feniksa dociera informacja o podejrzanych planach Voldemorta. Aby dowiedzieć się co planuje muszą wysłać do Malfoy Manor szpiega. Tego zadania podejmuje się Hermiona Granger. Nie spodziewa się jednak, że będzie musiała tam ud...