Pomiędzy znanym i nieznanym

153 12 0
                                    


-Oto i pierwsza przeciwność. Powiedział Eragon do Saphiry wskazując szalejący cyklon o rozmiarach przekraczających ich wszelkie wyobrażenia.

-Damy radę, nie trać wiary, ta łupina musi tylko utrzymać ciągły kurs na wschód możliwie jak najdłużej, a sztorm powinien nas oszczędzić, pamiętasz przecież słowa Eldunari.

-Może masz rację Saphiro, ale zwołam z Blodhgarmem naradę i ustalimy jak mamy postąpić.Powiedział zaniepokojony Eragon -Coś w tej burzy mi nie pasuje, czuję że coś jest nie tak.

-Hmm... powiedziała Saphira z charakterystycznym mruknięciem i strużkami dymu sunącymi jej z nosa. -Tak, coś jest nie tak z tym cyklonem, lecz mi umyka, powinieneś zwołać naradę jak najszybciej.

-Tak zrobię.

Eragon zszedł pod pokład w poszukiwaniu elfa o wilczym wyglądzie, gdy go odnalazł ten jakby wiedział o co mu chodzi i pokiwał mu z daleka głową, że się z nim zgadza.Jeździec mimo to zapytał:

-Blodhgarmie co myślisz o zwołaniu narady co do tego jak powinniśmy postąpić.W tej burzy jest coś co mnie niepokoi.

-Tak ,wszyscy to czujemy, zbiorę wszystkich i się naradzimy. Lepiej z tym nie zwlekajmy. W oczach Blodhgarma błysnął niepokój, co tylko pogłębiło złe przeczucia Eragona.

****

Gdy słońce widniało wysoko na niebie w głównej kajucie zasiadali właśnie ostatni elfowie. Kiedy wszyscy zajęli miejsca, pierwszy przemówił Blodhgarm. 

-Wszyscy wyczuwamy te samo zagrożenie, Eragonie czy mógłbyś nam powtórzyć co zauważyliście podczas ostatniego przelotu?

-Smoki też czują że coś nam grozi, ale one nie są w stanie powiedzieć co dokładnie nam zagraża.Wracając do sedna, gdy zbliżaliśmy się do cyklonu zauważyliśmy, że jest on bardzo rozległy i silny, więc...

-musimy płynąć prosto przed siebie..,

-w przeciwnym razie fale...

-pochłoną nas i roztrzaskają.-Dokńczyła za nich Saphira.

-Ten huragan jest niezwykle nienaturalny, nie zmienia swojej pozycji, a dodatkowo prądy morskie w jego rejonie mają identyczny kierunek co kierunek wiatru. Tylko zręczność Saphiry i siła eldunari uchroniła nas przed roztrzaskaniem się o grzbiet fali. Aby uchronić Talitę przed podobnym losem będziemy musieli wykorzystać całą nasza wiedzę o morzu i pradawnej mowie. Jednocześnie musimy zużyć możliwie jak najmniej energii. Powinniśmy być gotowi na wszystko cokolwiek może nas spotkać po drugiej stronie. Eragon usiadł z pewną ulgą że wypowiedział to co przez ostatni czas zaprzątało mu głowę. Elfy zareagowały zgodnymi skinieniami głowy na znak że się z nim zgadzają.Następnie wstał elf o ciemnych włosach i brązowych spokojnych oczach, które zdradzały jego wiek i doświadczenie.

-Shur'tugalu, Jasnołuska zgadzam się z wami zapewne jak wszyscy, którzy się tu zebrali, ale co proponujecie... W tym momencie wstając, odezwał się Blodhgarm

-Sądzę że w obecnej sytuacji pomogłaby nam wiedza zawarta w starych zwojach w Ellesmerze i tych z Doru Araeby, a także Eragonie - srebrzystowłosy elf skłonił się w jego stronę - dzięki twojej wiedzy o kierowaniu energią morza powinno nam się udać.Elf powiedział to z cieniem swojego drapieżnego uśmiechu, chociaż w jego oczach jeździec dostrzegł pewną obawę.Zdziwiły go te słowa, a także zaniepokoił wyraz jego oczu.

Smoczy Jeźdźcy z ArchipelaguOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz