- Myśleliśmy że będzie nie zadowolona. - mam łzy w oczach.
- Ale się cieszę. - odrzekła, a ja ją przytuliłam.
-
Dobra, chodźcie, bo rozpłaczecie mi się tu. - mama nas przytuliła od boku i zaśmiała się i spojrzała na nas. - Jak dobrze, że was mam. - powiedziała po czym pocałowała nas w czoło.Zeszliśmy na dół i usiedliśmy na kanapie. Obejrzeliśmy film i ja jak zwykle usnęłam w połowie.
Pov. Luke.
Hailey usnęła, jak zwykle w połowie filmu. Więc zaniosłem ją na górę do jej pokoju. Położyłem na łóżku, pocałowałem w czoło i okryłem kocykiem. Zeszłem z powrotem na dół i usiadłem obok jej mamy.
- Co tam? - zapytała i na mnie spojrzała.
- A nic, ostatnio Hailey jakoś się zmieniła. Nie wiem co jest przyczyną tego. Myślałem że to przyczyna, pani wyjazdu, ale to nic nie zmieniło. - posmutniałem.
- Jak się zmieniła? - zapytała
zdziwiona.- Odkąd wyjechałaś, zaczęła pić, ćpać i ciąć się. I.... byłem za niepokojony, więc przyszłem z tym do pani, Maddie.
- Teraz też to robi?
- Tylko pije, ale czasami, nie ćpa i nie tnie się.
- To dobrze. - uśmiechnęła się krzywo.
- Ale nie wiem co z nią jest. - westchnęłem.
- Pogadam z nią jutro jak matka z córką. - uśmiechnęła się pewniej.
- Okej...to ja idę do siebie.
- Jasne. - kiwnęła głową.
Poszedłem do Hailey i się obok niej położyłem. Wzięłem telefon i po paru minutach zasnełem.
Pov. Hailey.
Rano zwlekłam się z łóżka i poszłam na dół. Siedzi tam mama, która je naleśniki. Usiadłam obok niej i wzięłam na talerzyk jednego naleśnika.
- Hailey, co się stało? - spojrzała na mnie.
- Nic, czemu pytasz?
- Luke mi wszystko powiedział. - uśmiechnęła się krzywo.- Nic się nie dzieje.
- Kochanie, ja wiem że coś się
stało...Możesz mi o wszystkim powiedzieć.- Wiem, ale nic się nie stało.
- Czemu piłaś, ćpałaś i się ciełaś? Nie chodzi mi o to że mam ci za złe, ale powiedz co się stało.
- Nie ważne....
- Dla mnie to ważne.
- No.... miałam problemy z towarzystwem i....chłopaki ze szkoły
się mścili, tym że..- Gwałcili cię? - zapytała, a ja kiwnełam głową. - przepraszam że zapytałam. Ale dlaczego miałaś problemy z towarzystwem?
- Jak wyjechałaś to miałam tylko Jasona i Luka, wplątałam się w złe towarzystwo...
- Przepraszam, że cię tak zostawiłam...- przytuliła mnie.- Najważniejsze jest to że jesteś teraz ze mną. - uśmiechnełam się.
- Hejka! - wparował tu Luke i usiadł na krześle, przeciągając mnie sobie na kolana.
- Hej...
- Co tam? - wyjęknął z buzi, która jest cała pełna naleśnikami.
- Spoczko.
CZYTASZ
My little World
Teen FictionNa pierwszy rzut oka byłeś dupkiem, lecz na każdy następny stawałeś się moim światem.