12."Groźby są karalne."

33 3 0
                                    

Zapytałam. Nawet ładny jest. Ale.....na razie nie chcę mieć chłopaka. Będzie mi przypominał o Luku.

- Tak, mhm.... mogę siedzieć z tobą? Nie znam tu nikogo, więc.....

- Spoko, siedzę w przed ostatniej ławce jak coś.

- Okej.

Weszłam do klasy i usiadłam w swojej ławce. Chwilę później przyszedł Aaron. Usiadł obok mnie i spojrzał na Camerona i , którzy siedzą za nami.


2 miesiące później (grudzień).
Luke przyjeżdża co miesiąc, a Aaron został moim przyjacielem. Siedzę z Lukiem, gadamy na różny temat, ale Luke jest jakiś....nieobecny?

- Luke, czemu jesteś nieobecny?

Zaśmiałam się.

- Hailey.....bo ja mam dziewczynę.

Spojrzał na mnie nie pewnym wzrokiem.

- Oooo.....jak ma na imię? I oczywiście życzę szczęścia.

Uśmiechnełam się i go przytuliłam.

- Nie jesteś zła? I dzięki.

- Nie, czemu miałbym być zła i tak ze mną nie jesteś. Podaj imię, wpiszę sobie w instagramie.

Podał mi nazwę i zaniemówiłam. To jest Kate. Jest suką i nikim więcej. Przez chwilę się nie odezwałam, ale Luke przerwał ciszę:

- Co jest?

- To.... mój tak jakby..... wróg. Kate, tak?

- No.....tak. Sorry nie wiedziałem.

- Nie no spoko, ale nigdy mi jej nie przedstawiają plis.

- Okej.

Zaśmiał się. Kurwa.... nienawidzę jej. Kiedy Luke pojechał, poszłam do Camerona, u którego jest Aaron. Weszłam do Cama pokoju i zauważyłam jak siedzą na telefonach. Aha....fajne przywitanie....nie no, ale po prostu super spędzają czas.

- Hejka.

- Hej.

Powiedział Aaron i dalej spojrzał w telefon. Nie wytrzymam.... zabrałam im telefony i położyłam na szafce.

- Jak któryś to ruszy to go potuczę.

- Groźby są karalne.

Odezwał się Cam.

- Ja wieeem....

- Kurwa....nigdy nie czułem się aż tak zagrożony.

Westchnął Aaron.

- Co robimy?

- Idziemy do kina?

- Ta....ale nie mam kasy.

Spojrzałam na nich.

- Ja ci kupię. Chodźcie.

Pojechaliśmy do kina i zajęliśmy miejsca w kinie. Po chwili przyszła mi wiadomość. Kurde....nie wyciszyłam telefonu. To Luke.

Luke💛🔫:
Kurwa....ratuj..

Ja:
Co jest?

Luke💛🔫:
Kate mnie zdradziła z tym Adamsem.

Ja:
Kurwa....obu ich nienawidzę.

Luke💛🔫:
Ja tak samo, ale dobra.

Luke💛🔫:
Mam takie pytanie...?

Ja:
No?

Luke💛🔫:
Mogę u was zamieszkać ja jakiś miesiąc?

Ja:
Jasne, ale spytam mamę.

Luke💛🔫:
Okej, dzięki😊

Ja:
Nie ma za co😘

Ja:
Dobra, jestem w kinie to cśiiiii.....

Luke💛🔫:
Okej, papaaaa....

Zachowałam telefon i obejrzałam do końca film. Boże....wybrali horror. Jeszcze ten najgorszy....Lustro. Teraz będę się bała patrzeć w lustro. Nienawidzę was ludzie. Po dwóch godzinach poszłam do domu i zrobiłam kanapki, z którymi poszłam do siebie. Usiadłam na łóżku i przypomniałam sobie, że miałam się spytać mamy czy Luke może u nas mieszkać przez miesiąc. Wybiegłam z pokoju, wcześniej zostawiając tam kanapki. Pobiegłam do pokoju mamy, ale jak zwykle się wypaliłam na twarz. Ała?!

- Mamo?

- Tak?

Spojrzała na mnie.

- Pomożesz?

- Jasne.

Zaśmiała się i podała mi rękę. Złapałam się jej ręki i wstałam.

- Do kogo tu tak biegniesz?

- Do ciebie.

Powiedziałam wyczerpana i złapałam się za głowę.

- Co tam?

- Luke się pytał czy Luke mógłby zamieszkać z nami jakoś na miesiąc. To jak?

- No....w sumie to nie mam nic przeciwko.

- Dzięki! Kocham cię.

- Okej?

Zaśmiała się i poszła. Co ona ma z tym śmianiem? Nie wiem, ale pobiegłam z powrotem do siebie i sięgnęłam po telefon.

Ja:
Możesz, mam pozwoliła!

Ja:
Jea!

Luke💛🔫:
Spoko, podziękuj jej ode mnie.

Luke💛🔫:
Jutro przyjadę.

Ja:
Okej.

*****
Następny o 20:30!

My little World Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz