Rozdział 8.

754 32 0
                                    

- Ten film był straszny. - powiedziałam nadal siedząc przerażona na swoim miejscu.

- Nie był aż taki zły.

- No masz racje w sumie. Był tragiczny! Będę dziś spać z Blanką, albo Amelią. Albo najlepiej z jedną i drugą. - pokręciłam głową.

- Możesz spać ze mną. - zaśmiał się brunet wstając ze swojego miejsca.

- Przecież do siostry miałeś jutro jechać.

- Cholera no tak. Zapomniałem. - podrapał się po tyle głowy. - A czy jeśli wezmę Cię na lody, to strach minie? - zapytał pokazując rządek białych zębów.

- Wydaje mi się, że może trochę pomóc. - również się do niego uśmiechnęłam.

- No jak z dzieciaczkiem.

- Wal się. Wszyscy lubią lody. - powiedziałam, a Norbert od razu się dość głośno zaśmiał. - Okropny jesteś. - sama zaśmiałam się z bezsilności do tego chłopaka.

Poszliśmy na obiecane wcześniej lody, a potem na zakupy, na które również mieliśmy iść. Norbert kupił pare nowych rzeczy i ja sama też stwierdziłam, że muszę kupić sobie w końcu coś nowego.

Wyszliśmy z ostatniego sklepu.

- Jest już 16. Jesteś gorszy z zakupami niż baba. Jak Boga kocham. - westchnęłam patrząc na chłopaka z trzema wielkimi torbami.

- Daj spokój robię je raz na ruski rok, więc to jest i tak mało. - zaśmiał się chowając torby do bagażnika. Wsiedliśmy do samochodu. - Skoro jest 16 to może na obiad jeszcze skoczymy?

- No dobra, ale tym razem to ja stawiam. - powiedziałam, a Norbert spojrzał na mnie z ogromnym uśmiechem na twarzy. - No czy Ty możesz chociaż na chwile? - zaśmiałam się.

- Nie no dobra teraz pełne skupienie i odpowiedź brzmi. Nie. - uśmiechnął się i ruszył.

- To może chociaż pojedziemy do mnie i coś zamówimy? - zapytałam opierając głowę o szybę.

- No ten pomysł już mi się bardziej podoba.

- Mam jakieś wino w domu jak coś. - uśmiechnęłam się.

- No tak, a ja jestem samochodem.

- No w ostateczności mogę się podzielić moim najwygodniejszym na świecie łóżkiem.

- Propozycja nie do odrzucenia. - uśmiechnął się spoglądając na mnie.

- Tam patrz. - pokazałam placem na drogę przed nami.

- Nie muszę. - powiedział pewny siebie i przyspieszył cały czas na mnie patrząc.

- Weź! - krzyknęłam zakrywając twarz, na co Norbert się tylko zaśmiał. Zrobiłam między palcami małą szczelinę i spojrzałam na chłopaka uśmiechniętego od ucha do ucha. - Głupek.

Pojechaliśmy do mieszkania Norberta, aby mógł wziąć ubrania. Kupiliśmy jeszcze po drodze papierosy, a potem od razu do mojego domu. Norbert zaparkował samochód i udaliśmy się do środka. Od razu na wejściu usłyszałam śmiechy. Weszliśmy w głąb mieszkania i zobaczyliśmy, że na kanapie w salonie siedzą Blanka i Janek.

- O siema! - powiedział blondyn wstając z kanapy i witając się z Norbertem.

- Siema, siema. Widzę, że to jakiś dom randek. - zaśmiał się brunet. - Lipa też jest?

- Tak. Siedzą razem z Amelią u niej w pokoju. - machnęła ręką Blanka. Spojrzeliśmy na siebie z Norbertem i cicho się zaśmieliśmy.

- Dobra to my idziemy do mnie. - powiedziałam i pociągnęłam Norberta za rękę w stronę mojego pokoju. Weszliśmy do środka, a Norbert od razu rzucił się na moje łóżko. - No wiedziałam, że to zrobisz.

PLAY ME LIKE A PIANO |SILES|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz