Rozdział 12.

704 32 1
                                    

Obudziło mnie rano głośne stukanie butelek. Podniosłam się do pozycji siedzącej i zobaczyłam, że Norbert nadal śpi. Nawet nie wiem kiedy wczoraj usnęłam.

Szybko wstałam z łóżka i weszłam do salonu, gdzie zobaczyłam wszystkich z wczorajszej imprezy śpiących w każdym zakamarku salonu. Byłam w nie małym szoku, ponieważ myślałam, że wszyscy sobie poszli.

- Hej. - powiedziałam widząc, że Blanka sprząta puste butelki.

- Hejka. - powiedziała prawie niesłyszalnie.

- Boże co Ci z głosem? - zapytałam omijając nogi chłopaków rozciągniętych na kanapie.

- No bo wczoraj jak już byliśmy w dobrym stanie, to wymyśliłam karaoke. No i teraz mam efekt. - ledwo powiedziała.

- Boże! - zaśmiałam się. - Ja autentycznie nic nie słyszałam, a przede wszystkim to nawet nie wiem kiedy usnęłam. - wzruszyłam ramionami i wrzuciłam puste butelki do worka, który trzymała dziewczyna. Usłyszałam jak ktoś kręci się na kanapie.

- Jezu, nawet spać nie można. - powiedział Igor podnosząc się do pozycji siedzącej.

- Lepiej byś pomógł, a nie jeszcze będziesz narzekał. - powiedziałam rzucając w niego pustym kubeczkiem. Ten się tylko zaśmiał i ruszył do sypialni Norberta. - Ciekawe, za ile się skapnie, że śpi tam Norbert.

- Podejrzewam, że nie będzie mu to za bardzo przeszkadzać. - powiedziała Blanka wzruszając ramionami.

- No w sumie.

Resztę dosłownego pierdolnika sprzątałyśmy w ciszy. Najgorsze chyba było to, że nikt się nie obudził i nie było dodatkowych rąk do sprzątania.

Weszłyśmy do kuchni, gdzie chciałyśmy znaleźć cokolwiek do picia. Jednak okazało się, że nic nie ma. Nalałyśmy sobie po szklance wody z kranu i wypiłyśmy duszkiem. Usłyszałyśmy kroki, co oznaczało, że wreszcie ktoś wstał. Wychyliłyśmy się z kuchni i zobaczyłyśmy, że to Adrian, który wyglądał dosłownie jak siedem nieszczęść.

- Czego szukasz? - zapytałam powstrzymując się od śmiechu.

- Picia. - powiedział zdartym głosem.

- Kran. - powiedziała krótko Blanka. - Boże jak ja marzę, żeby położyć się w normalnej pozycji.

- Trzeba było mieć wyjebane jak Sebastian. - pokazałam na śpiącego na podłodze chłopaka.

- Wolałam nie. - powiedziała uśmiechając się. - Chodź poszukamy jakiegoś łóżka, błagam. - powiedziała masując się po dole pleców.

- No to chodź. - wyszłyśmy z kuchni i podeszłyśmy do pierwszych drzwi. Otworzyłyśmy i zobaczyłyśmy, że na jednoosobowym łóżku śpią trzy osoby. - No to tutaj chyba nie. - powiedziałam i zamknęłam je z powrotem. Podchodząc do drugich drzwi już widziałam jak Blanka się modli. Okazało się, że tam wcale nie było łóżka, więc od razu zamknęłyśmy je. - Została tylko sypialnia Norberta. No, ale tam śpi Norbert i Igor. - zaśmiałam się łapiąc za klamkę.

- Stara. Ja mam tak bardzo wyjebane, że mogę spać nawet w nogach. - powiedziała już ledwo ciepła dziewczyna, na co się zaśmiałam i otworzyłam drzwi pokoju, do którego od razu weszłyśmy. - Nie ma to jak spać z byłym i prawie teraźniejszym chłopakiem w jednym łóżku co? - zaśmiała się.

- Oj zamknij się i po prostu się kładź. - powiedziałam kładąc się koło Norberta. Koło mnie położyła się zaraz Blanka i usnęłam.

Poczułam jak Norbert się kręci na łóżku. Otworzyłam oczy i zobaczyłam, że chłopak już nie śpi. Spojrzałam na zegarek na jego ręku, który wskazywał godzinę 14.

PLAY ME LIKE A PIANO |SILES|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz