Z racji tego, że było już dość późno, postanowiliśmy wybrać się do centrum po jakiś prezent dla Sebastiana.
- Co on by mógł chcieć?
- Nie mam zielonego pojęcia. - wzruszył ramionami Norbert.
*skip time*
Chodziliśmy po centrum handlowym już z dobrą godzinę. I oczywiste jest to, że nadal nie kupiliśmy chłopakowi żadnego prezentu.
- Ja nie wiem już serio. - westchnęłam siadając ma pufie koło jednego ze sklepów. - Jak się wkurzę, to kupimy mu karnet na trzy miesiące do kina. - załamałam ręce spoglądając na Norberta.
- W sumie to. To nie jest aż taki głupi pomysł. - pokiwał głową.
- Ale jaką mamy pewność, że lubi chodzić do kina.
- Żadnej, ale skoro dostanie taki prezent, to nawet jeśli nie lubi, to polubi. - wyciągnął do mnie rękę. - Chodź.
Chwyciłam dłoń bruneta i od razu wjechaliśmy ma samą górę, aby dostać się do kina.
Parę minut później, wyszliśmy zadowoleni z zakupu.
- Dobra. Torebkę kupujemy? - zapytał Norbert.
- To chyba raczej jakąś kopertę. - zaśmiałam się machając małym, prostokątnym kawałkiem papieru. - Ale ja mnóstwo kopert mam w domu, więc nie trzeba kupować.
- Czyli co? Teraz domek?
- No tak. Podjedziemy po dziewczyny i pewnie zaraz będziemy jechać.
- Nie no jeszcze będzie trochę czasu. Jest dopiero 19.
- Szczerze to straciłam rachubę czasu kompletnie.
- No widzę właśnie. - zaśmiał się i złapał mnie za rękę.
Wyszliśmy z centrum i udaliśmy się do samochodu. Wsiedliśmy i od razu skierowaliśmy się do mojego domu.
- Wjeżdżać do garażu?
- Niee. To samochodem podjedziemy.
- A to co? Nie będziesz pić? - zaśmiał się.
- Jakoś nie mam na to dziś ochoty. - wzruszyłam ramionami wysiadając z samochodu.
Weszliśmy do domu, a ja od razu rzuciłam się na kanapę.
- Chodź. Bo się zejdzie trochę. Przynajmniej tak obstawiam. - westchnęłam pokazując na miejsce obok siebie.
Norbert od razu je zajął, a ja położyłam głowę na jego ramieniu.
- Jakoś nie mam weny do życia dziś.
- No właśnie widzę, że jakaś niemrawa jesteś. - zaśmiał się.
- Muszę do łazienki. - powiedziałam wstając z kanapy. Weszłam od razu, co mnie zszokowało, bo myślałam, że będzie zajęta.
Załatwiłam szybko sprawę i wyszłam z łazienki. Zobaczyłam, że dziewczyny stały już gotowe.
- No teraz to mnie zszokowałyście. - zaśmiałam się.
- Też nie wierzę w to, że Amelia się tak szybko wyszykowała. Spojrzałyśmy na nią, a ta się tylko zaśmiała i pokazała środkowy palec.
- A gdzie łysy? - zapytał Norbert podchodząc do nas.
- U Was w mieszkaniu.
- A on jedzie w ogóle?
- No tak. Tylko no musimy po niego podjechać. - uśmiechnęła się blondynka.
CZYTASZ
PLAY ME LIKE A PIANO |SILES|
RomanceDziewiętnastko letnie dziewczyny przyjaźnią się z Borysem, który wprowadził ich w świat rapu. Jak potoczą się ich losy?