* Tydzień później*
- Na pewno? - zapytała Amelia.
- Na sto procent. Daj ten telefon.
- Dobra daj jej ten telefon. Może ma racje. - odezwała się Blanka.
Odzyskałam telefon od razu wybierając numer do Norberta.
Po kilku sygnałach odebrał.
- Wiesz co Norbert? Nie wiem jak możesz być taką pizdą. - powiedziała i oparłam się od ścianę, bo bardzo zakręciło mi się w głowie. - Znalazłeś już sobie inną, że się do mnie nie odzywasz?
- Nastka czy ty piłaś?
- Może piłam może nie. Co to Ciebie nagle interesuje?
- Gdzie jesteś? Jadę po ciebie.
- Nie powiem Ci, bo ie chcę Cię widzieć. - wzruszyłam ramionami, uśmiechając się sama do siebie patrząc na swoje odbicie w lustrze.
- Jadę po Ciebie, nie ruszaj się z tego miejsca, gdzie teraz jesteś.
- Co ty oczekujesz, że będę siedziała w kiblu? - zaśmiałam się. - Po moim trupie.
- A to już niedługo.
- Ty! Grozić to my nie nam. Zapamiętaj. - powiedziałam i rozłączyłam się.
Uśmiechnęłam się do dziewczyn.
- No i?
- Powiedział, że przyjedzie.
- Jak przyjedzie jak nie wie gdzie? - zapytała Blanka śmiejąc się.
- Właśnie tak. - powiedziała Amelia wyciągając dzwoniący z kieszeni telefon. - Halo? - powiedziała odchodząc od nas kawałek.
- Wiesz. Całkiem nieźle wychodzi Ci udawanie pijanej. - zaśmiała się Blanka
- Nie jestem pewna, czy to było udawane. - również się zaśmiałam. - Chodź. Muszę się jeszcze napić. Tak na odwagę. Wiesz o co chodzi. - uśmiechnęłam się do brunetki.
- To ja też się na "odwagę" napiję. - zaśmiała się kreśląc w powietrzu cudzysłów.
Przeszłyśmy niezauważalnie koło Amelki, która cały czas rozmawiała przez telefon i od razu skierowałyśmy się do baru zamawiając nasze drinki.
- Wiesz co? - zaśmiałam się upijając łyka. - Spodobało mi się bycie singielką.
- Się tak za bardzo nie ciesz, bo chyba już zaraz znów nią nie będziesz. - powiedziała pokazując głową na front klubu.
- Shit. - powiedziałam i wypiłam szybko do reszty drinka.
Poczułam nagle jak ktoś obraca obrotowe krzesło, na którym siedziałam w swoją stronę. Zobaczyłam Norberta, u którego na twarzy można było wyczytać nie małe zdenerwowanie.
Uśmiechnęłam się, jednak jego wyraz twarzy się nie zmienił.
- Powiesz coś w końcu? czy będzie tak grać w kto pierwszy mrugnie? -zapytałam go.
- Mam Ci do powiedzenia bardzo dużo, ale poczekam z tym, aż będziemy u mnie.
- A kto Ci powiedział, że z tobą tam pojadę?
- Sam to stwierdzam. - powiedział i w tym samum czasie przerzucił sobie mnie przez bark jak jakiś worek ziemniaków.
- Postaw mnie.
- Nie ma nawet takiej opcji. - poczułam, że kręci głową.
- Ja pierdole. - powiedziałam opuszczając ręce.
CZYTASZ
PLAY ME LIKE A PIANO |SILES|
RomantiekDziewiętnastko letnie dziewczyny przyjaźnią się z Borysem, który wprowadził ich w świat rapu. Jak potoczą się ich losy?