Rozdział 2.

986 43 5
                                    

Po wypaleniu weszliśmy do mieszkania. Zaczęłam szukać wzrokiem dziewczyn. Znalazłam jedną, ale drugiej nie mogłam zlokalizować. Podeszłam do Blanki, która rozmawiała z jakimś wysokim chłopakiem, który ją obejmował. Zmarszczyłam brwi, ale mimo to podeszłam do nich.

- Widziałaś Amelkę?

- Nie, nie wiedziałam. Szukaj Sebastiana, tam gdzie on tam i ona. A tak w ogóle to, to jest Janek. Ten, o którym Wam opowiadałam. - powiedziała pokazując na chłopaka, który pocałował ją w czubek głowy.

- Cześć. - powiedział wyciągając rękę w moją stronę.

- Tosia. Miło mi. - powiedziałam podając chłopakowi rękę.

- Jarałaś. Czuje to. - powiedziała Blanka

- No. Tak było. - powiedziałam uśmiechając się. - A co chcesz? - poruszyłam brwiami.

- No pytasz się jeszcze. - powiedziała zadowolona.

- To zaraz wracam. - powiedziałam i ruszyłam w stronę Igora. Usiadłam znów koło chłopaka.

- Co chcesz? - zapytał od razu na mnie spoglądając. Uśmiechnęłam się.

- No wiesz. - powiedziałam wkładając włosy za ucho.

- Chcesz blanta. Jak nic. - powiedział klepiąc się w udo śmiejąc się.

- No może i tak. - powiedziałam również się śmiejąc.

- A co będę z tego miał? - zapytał przygryzając dolną wargę.

- Buzi.

- O kurde kuszące. - powiedział poprawiając się na kanapie. Podeszli do nas Blanka z Jankiem. Dałam chłopakowi buzi w policzek.

- Za takie coś? - zapytał śmiejąc się.

- Oj no weź Igor. To dla mnie tak naprawdę. - powiedziała Blanka.

- Kurde, ale przynajmniej zarobiłem buziaka w policzek. - powiedział puszczając mi oczko. - No to chodźcie. - powiedział wstając z kanapy.

- Ja spasuje. - powiedziałam machając rękoma.

- A co zjarałaś się? - zapytał Bugajczyk uśmiechnięty od ucha do ucha.

- Na pewno mniej niż Ty. - powiedziałam kręcąc głową.

- Daj spokój. Chodź. - powiedziała Blanka ciągnąc mnie za rękę. Jęknęłam tylko, ale koniec końców poszłam razem z nimi. Blanka odpaliła blanta od razu się zaciągając. Podała go dalej, biorąc przedtem jeszcze parę buchów. Kiedy była moja kolej pokręciłam głową. Przyszła kolej na Igora, który się zaciągnął i wypuścił dym centralnie w moją twarz.

- Weź. - powiedziałam machając ręką, a ten się tylko zaśmiał.

Wypalili go do końca i wróciliśmy do środka.

- Czy możemy zacząć pić normalny alkohol? - zapytała Blanka pokazując na stół pełen wódki.

- No pewka. - powiedziałam chętnie i ruszyłyśmy w tamtą stronę. Dołączył do nas Janek.

- To co? Pół na pół? - zapytał Norbert biorąc się kompletnie znikąd.

- No może być. - powiedziałam podając mu kubeczki.

- Bardzo proszę. - powiedział i zaczął nalewać do nich alkohol.

- Siles, Ty to się chyba z powołaniem minąłeś. - zaśmiał się Janek.

- Barman to moje drugie imię. - powiedział Norbert.

Zaczęliśmy wszyscy pić. Nasza czwórka bawiła się tak dobrze, że nawet nie zwróciliśmy uwagi na to jak czas szybko mijał. Minęły dobre trzy godziny, kiedy w końcu dołączyła do nas Amela z Sebastianem. Na szyi dziewczyny można było dostrzec widoczne z daleka czerwone ślady. Patrzyłyśmy na nią wzrokiem mordercy. Pociągnęłyśmy ją na bok, zostawiając przy tym naszych kolegów, aby nam wszystko wyjaśniła.

PLAY ME LIKE A PIANO |SILES|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz