4 rok szkolny *8*

360 12 0
                                    

Koniec wakacji. Jak było ustalone Hermiona spędzała je u Weasley' ów. Nie mogła już się doczekać od nowa rozpocząć przygodę w Hogwarcie. Czekała na ten dzień długo, ale sama się okłamywała, że chodzi tylko o rok szkolny... tak na prawdę chciała się już spotkać z Malfoyem. Pisali do siebie całe lato! Była godzina 19:30, 31 sierpnia. Pani Weasley zaprosiła wszystkich na kolację i omówienie jutrzejszego dnia. 

- To tak dzieciaki, jutro punkt 9:00 każdy ma być już na nogach i wyszykowany! - oznajmiła Molly.

- Ale mamo, pociąg odjeżdża o godzinie 11. Dlaczego mamy tak szybko wstawać? - zapytał się Fred.

- Synu, nie macie niektórych potrzebnych i niezmiernie ważnych przyborów.. Nie pomyślałeś, że co roku wprowadzane są nowe książki. - powiedział Pan Weasley po czym się lekko zaśmiał.

- A Hermiono, widziałaś już te książki? Pewnie czytałaś! - zaśmiała si Ginny.

- Troszkę.. - odpowiedziała niewinnie Hermiona.

- Jak mogłaś czytać nowe książki.. Całe dnie pisałaś z Malfoyem. - powiedział Fred z Georgem po czym wszyscy się zaśmiali. Nie śmiechu jedynie nie było Państwu Weasley.

- Hermiono.. - zapytała zdziwionym głosem Molly. - czy ty zadajesz się z Malfoyem?

- Ee, to nic takiego.. po prostu często gadamy.. 

- To nie jest dobre towarzystwo.. Na pewno wiesz jacy są Malfoye.. - wtrącił się Arthur.

- Przepraszam bardzo, ale czy to nie moja sprawa z kim rozmawiam lub nawet się spotykam? A teraz przepraszam, ale pójdę do pokoju i dokończę pakowanie. - Hermiona ze złością odeszła ze stołu, a wszyscy byli totalnie zdziwieni. Ginny pobiegła do Hermiony za prośbą jej matki.

- Hermiona! Hermion.. Ty płaczesz? - zapytała się Ginny wchodząca do pokoju gdzie przebywała Hermiona.

- Nie, nie...

- Jak to nie? Widzę! Chodzi o tą sytuacje.. spokojnie mama nie będzie zła.. 

- Nie nie chodzi o to..

- A o co?

Hermiona spojrzała na Ginny cała zapłakana. - O to, że tylko ja zauważyłam, że Draco na prawdę się zmienił.. Nikt inny ma to gdzieś. Nie obchodzi ich to. Ciągle słyszę od kogoś, żebym przerwała tą znajomość, ale ja nie chcę..

Ginny usiadła obok Hermiony i ją przytuliła. - Jeżeli nie chcesz, nie musisz to przecież Twoje życie. Twoje wybory. Nikt nad tym nie będzie panował, mama chciała tylko Ci uświadomić jacy są. Sama jestem zdziwiona, ale tak zgadzam się z Tobą. Draco zmienił się. I to przez Ciebie! Podobasz mu się. 

- Myślisz? 

- Oczywiście, a teraz pójdę do mamy powiem, że wszystko ok. I przyjdę i dokończymy pakowanie.

- Ok. - odpowiedziała Hermiona i zaczęła pakować książki. 

Godzina 7:46. Hermiona właśnie wstała i od razu obudziła Ginny.

- Ginny wstajesz?

- Tak, tak... - odpowiedziała Ginny ziewając. Która godzina?

- 7:47. Idę zająć łazienkę zanim zejdzie się Twoja rodzina. - odpowiedziała Hermiona. Ogarnęła się, ubrała, umyła zęby, włosy i wyszła z łazienki. Usłyszała wołającą na śniadanie panią Molly. Zauważyła, że jest tam sama więc postanowiła pójść z nią porozmawiać.

- Dzień dobry, pani.. - powiedziała nie pewnym głosem Hermiona.

- Oo, Hermiona! Nareszcie Cię widzę. Przepraszam, za tamto wczoraj..

- Ależ na prawdę nie szkodzi, to ja zareagowałam okropnie.

- Zjesz coś może? - zapytała szczęśliwa Molly.

- Tak, jasne. - powiedziała Hermiona, i w tym samym momencie ze schodów schodziła Ginny z Harrym i Fredem.

- A gdzie reszta? - zapytała Molly. 

- Jeszcze się szykują. - odpowiedział Harry po czym usiadł obok Hermiony.

- Jak się czujesz? - zapytał bliznowaty.

- Całkiem nieźle.

- Molly widziałaś mój krawat? - pytał Arthur.

- Mamo, gdzie moja niebieska koszulka? - zapytał Ron, - a gdzie moja szata? - zapytał George.

- Arthur, twój krawat leży na stoliku w łazience, Ron Twoja bluzka leży w szafie w prawym rogu, a Twoja szata George tutaj na dole wisi! - powiedziała Molly odpowiadając na ten cały tłum pytań.

- Jak Twoja mama to wszystko ogarnęła ? - zapytała zdziwiona Hermiona.

- Sama się nieraz zastanawiam.. - odpowiedziała Ginny po czym razem z Hermiona wybuchły śmiechem.

Godzina 10:37, 1 września cała rodzina razem z Harrym i Hermiona byli już na King Cross odstawiając swoje bagaże i wsiadająca do pociągu. Razem szukali wolnego przedziału. W pewnym momencie minęli przedział w którym siedział Blaise, Pansy i Draco. Hermiona spojrzała na Dracona, a on na nią i razem się do siebie uśmiechnęli. Widziała to Pansy, która kochała Dracona od drugiej klasy i była na maksa zazdrosna. Ale nie chciała dogryźć jakoś Malfoyowi, nie chciała wzbudzać kłótni. 

Podróż minęła szybko i bez żadnych problemu. Uczniowie wysiedli o godzinie 14:29 i razem ruszyli do Hogwartu. Na stacji czekała Hermiona, która nie poszła razem z grupką przyjaciół postanowiła poczekać na Dracona. Po kilku minutach z wagonu wyszedł Draco i jego ekipa.

- Idźcie ja się przejdę z Hermioną. - powiedział Draco do przyjaciół.

- Słucham, chcesz iść z tą mugolką? - rzekła zdenerwowana Pansy.

- Tak, a jakiś problem?

- Chyba musimy porozmawiać. 

Pansy zabrała na chwilę Dracona na bok i razem z Blaisem zaczęli mieć do niego pretensję.

- Co ty odwalasz Draco, ci totalnie odjęło mózg? - zapytał się wkurzony Blaise.

- O co wam chodzi?! 

- O to, że jeszcze dwa lata temu mugolaki, brudna krew była dla ciebie obrzydzeniem i gdybyś mógł wywalił byś wszystkich takich z Hogwartu, ale od tamtego roku zaczęło ci odwalać na punkcie tej Granger! - wrzasnęła Pansy na Dracona.

- Nie rozumiem jaki macie problem.. Ale ja idę z Hermioną czy tego chcecie czy nie.

- To sobie idź! - krzyknął Blaise i odszedł razem z Pansy. 

- Co mu odwaliło? - zapytał ze zdziwieniem Blaise.

- Nie wiem, ale dowiemy się i wkopiemy tą szlamę w coś, tak być nie może! - powiedziała Pansy i podążała nadal do 

Dramione - ich historia.//zakończoneOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz