Święta, święta.. *5*

518 20 1
                                    

Nadszedł najpiękniejszy dzień w roku, święta! Niektórzy uczniowie Hogwartu wyruszyli w drogę do swoich rodzin, ale tak jak Golden Trio zostało. Nie wiedzieli co by mogli robić.. brak nauki troszkę mieszał tygodnie i plany na dnie.

- Może wybierzemy się po Wigili do Hagrida ? - zaproponowała Hermiona

- Dobry pomysł, może przekażmy mu, aby na nas zaczekał? Żebyśmy nie weszli w połowie jego samotnej wigili.. - odparł Harry.

- Dobry pomysł, ale chodźmy już na śniadanie.. Nie wiem jak wy, ale jestem już głodny.. - powiedział Ron i przyjaciele wyruszyli na ucztę.

Po wejściu na salę wzrok Hermiony skierował się na stół Slytherinu i patrzącego na nią Dracona. On uśmiechnął się do niej, a ona do niego. Po czym zawołała ich Ginny, która zajęła im miejsca.

- Eee Ginny ty nie miałaś jechać na święta do domu? - spytał Ron.

- Nie chcę kolejny raz pod rząd jechać do Rumunii zobaczyć smoki... już mam dość, więc postanowiłam, że zostanę.. - odpowiedziała Ginny.

- Em, ok.

- Te święta będą cudowne! - powiedziała Hermiona.

- Bo? - spytał Ron.

- Wydaję mi się, że spędzi je z nami, chyba dlatego... - powiedział Harry po czym grupka przyjaciół wybuchnęła śmiechem.

- Ginny, chciałabyś pójść z nami po Wigili do Hagrida? - spytał Harry.

- Ee, bardzo chętnie, chciałabym.. ale już jestem umówiona. Przepraszam.

- Dobra, okej rozumiem... - odpowiedział Harry.

- Wiecie co, ja już może pójdę. Pa!

- Pa Ginny! - odpowiedziała Hermiona. - Dobra chodźmy już do Hagrida się spytać o tą Wigilię.

Przyjaciele wolnym krokiem zmierzali do Hagrida, niestety nie zastali go tam. Nie wiedzieli gdzie mógł się podziać... Nigdy nie wyjeżdzał na święta, a o porannych godzinach nie pracował... Nie wiedzieli o co chodzi. Postanowili odwiedzić Dumbledora, może on coś by wiedział.

- Dzień dobry dyrektorze. - przywitała się grupka przyjaciół.

- O witam.. Hermiono, Ronie, Harry co was do mnie sprowadza? - spytał zdziwiony dyrektor.

- Więc.. - rozpoczęła Hermiona. - Chcieliśmy odwiedzić Hagrida, ale go nie ma i myśleliśmy, że może pan coś wie na ten temat..

- Ahh, dzieciaki więc Hagrid.. no niestety przykro mi to mówić, ale został wysłany do Azkabanu..

- Słucham, dlaczego?! - wykrzyknęli przyjaciele.

- No, za trzymanie Hipogryfa bez zgody, jednak moja zgoda na to nie wystarczyła.. - odpowiedział zasmucony Dumbledore.

- Ale wyjdzie za niedługo? prawda. - spytał Harry.

- Tak, oczywiście.. do końca świąt powinien wrócić..

- To tyle dobrego.. - odpowiedział Ron.

- A teraz przepraszam was dzieciaki, ale muszę spotkać się z Profesorem Snapem.

- Jasne dyrektorze, dziękujemy za nowinę. Dowidzenia! - przyjaciele pożegnali się i postanowili pójść na dziedziniec.

- Hermiono, idź poszukaj Dracona. Porozmawiajcie. - odparł Ron.

- Świat nie kręci się tylko wokół niego, chcę spędzić czas trochę z wami.. - odpowiedziała Hermiona.

- Tak, ale dzisiaj kiedy wychodziłem z salonu znalazłem list do Ciebie od Dracona, nie powiedziałem Ci nic, planowałem! Ale zapomniałem..

- Co? Pokaż! - powiedziała Hermiona wyrywając z rąk Harrego list.

Spotkajmy się dzisiaj w Sowiarni ~ Draco

- E, no dobra pójdę. Ale gdy wrócę pójdziemy do biblioteki!

- Po co? - zapytał Ron.

Hermiona popatrzyła na chłopaków. - Dawno nie czytałam.. - i ruszyła w stronę sowiarni.

Przy wejściu do sowiarni zauważyła karteczkę : Dzisiaj sowiarnia zamknięta!

Na początku pomyślała, że z tym całym spotkaniem to żart, ale z góry zaczął wołać ją Draco.

- Draco, dlaczego jesteś na górze?

- Zanim napisałem list nie poszedłem do sowiarni upewnić się czy dzisiaj otwarta i na mój pech niestety widzisz... - powiedział Draco.

- No tak zamknięte, ale dlaczego siedzisz na górze?

- A no bo tu jest drugie przejście, znaczy okno więc podaj mi rękę, pomogę ci tu wejść.

- Na pewno, aż tak to jest ważne, żebym ci zaufała? - zapytała Hermiona.

- Tak, proszę Cię, podaj mi rękę.

- E no dobra...

Hermiona złapała Dracona za rękę i wspieła sie na wysoki murek sowiarni prowadzący do okna z przejściem do niej. Oboje weszli na samą górę gdzie znajdowała się sowa Dracona z jakąś paczką.

- Paczka? - spytała Hermiona.

- Taak, dla Ciebie. To prezent gwiazdkowy. Otwórz!

Hermiona otworzyła paczkę, a w niej znajdował się piękny srebrny wisiorek z serduszkiem na którym wygrawerowane było jej imię. Hermiona jednocześnie się zarumieniła i uśmiechnęła po czym przytuliła Dracona.

- Ale, ale ja nic dla Ciebie nie mam..

- Ale przestań! Dla mnie najważniejsze jest, że sie uśmiechniesz.

Dramione - ich historia.//zakończoneOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz